Alfie
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:22:02
Dźwigając cholerne skrzynki z piwem?
Kiedy ty to w końcu zrozumiesz?

:22:06
Kto się będzie nim zajmował,
kiedy będziesz w browarze?

:22:09
Kobieta o nazwisku Tippet.
:22:11
Ma czwórkę własnych dzieci
i będzie go pilnować

:22:15
od poniedziałku rano
do piątku po południu.

:22:17
Ze mną będzie w weekendy.
To będzie dla niego najlepsze.

:22:21
A co... a co ze mną?
:22:24
Mam spędzać weekendy
pośród mokrych pieluch?

:22:27
Nie zostawisz nas, co? Nie teraz?
:22:30
Muszę się zastanowić.
:22:32
Proszę! Nie wezmę od ciebie
nawet złamanego pensa.

:22:36
Ale nie zostawiaj nas.
Bo jak nas zostawisz...

:22:39
Nie mów tak. Nie powiedziałem,
że was zostawię.

:22:42
Musiałem coś powiedzieć.
Nie myślisz o nim.

:22:46
Myślę. Będę się nim opiekować.
Nigdy go nie zaniedbam. Nigdy.

:22:51
Mówię tylko to, co myślę.
:22:54
Nie zostawisz nas, prawda?
:22:56
- Obiecaj mi, Alfie!
- Puszczaj. Pognieciesz mi rękaw.

:23:00
Nie jestem dzikusem.
Nie zamierzam dać nogi.

:23:03
Nie zaczynaj mi się tu mazać.
:23:06
Przyłożę ci, jak zaczniesz.
:23:08
A nie czuję się na siłach.
:23:11
Nie biegnij na każde jego zawołanie.
Tak nie można.

:23:14
Tak się do ciebie przyzwyczai,
że nie zostanie z tą Tippet.

:23:19
Hej, mały. Dość już tego.
:23:22
Dam ci coś,
za czym warto płakać. No już.

:23:34
No i proszę.
Głos ojca łagodzi wszystko.

:23:38
Ma przed sobą trudne życie.
:23:40
Nie rób mu żadnych nadziei.

podgląd.
następnego.