1:23:07
- Dziewczyna.
- Oczywiscie.
1:23:09
Nie ruszaj sie, panienko.
1:23:13
Jak bedziesz sie szamotac,
podrzesz sobie ubranie.
1:23:17
No dobrze. Przestane.
1:23:20
- Na pewno?
- Przeciez powiedzialam.
1:23:23
- No dobrze.
- Skad wiedziales, ze tu jestem?
1:23:28
Zauwazylem twoja broń w oknie.
Na kogo polujesz?
1:23:33
Na Barta Jasona. Nie moglam
strzelic, bo go zaslaniali.
1:23:39
Bedziesz tak na mnie siedzial?
1:23:41
Mnie jest wygodnie i...
1:23:45
Mówilem, zebys tego
nie robila. Lez spokojnie.
1:23:51
- Jak masz na imie?
- Joey.
1:23:54
Josephine MacDonald.
1:23:58
Wstawaj.
1:24:06
Jesli jestes z MacDonaldów, to nic
dziwnego, ze chcesz zabic Jasona.
1:24:14
Pomagales go zabrac
do wiezienia.
1:24:16
- Zgadza sie.
- Rozpoznalam twój kapelusz.
1:24:20
- Czemu nosisz to paskudztwo?
- Niewazne.
1:24:23
Dlaczego?
1:24:25
Dostalem go od szamana
z plemienia Cherokee.
1:24:28
Noszac go, mialem uniknac
glupich pytań.
1:24:32
- To nie bylo glupie pytanie.
- Wiec ja ci jedno zadam.
1:24:37
Czemu twoje wlosy przypominaja
grzywe dzikiego mustanga,
1:24:40
który nie zna zgrzebla?
1:24:42
Nie sadze...
1:24:45
Nie rób tego. Potrafie
uderzyc mocniej niz ty.
1:24:48
- A niech cie.
- Jestem po twojej stronie.
1:24:54
Przepraszam.
1:24:58
Powinnam ci dziekowac
za pomoc, a nie policzkowac.