El Dorado
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:32:11
Nic tu nie ma.
1:32:14
Nie ma sie o co martwic,
szeryfie.

1:32:16
Prosze uniesc noge.
1:32:19
Zajales sie ta kula
w plecach, Thornton?

1:32:23
Nie.
1:32:25
Ja sie na tym nie znam.
Ale mam tu kogos, kto sie zna.

1:32:30
Doktorze Donovan, moge pana
prosic na chwile?

1:32:35
Prosze tu przytrzymac palcem.
1:32:37
Nie, nie. Tutaj. Tak jest.
1:32:43
Ten czlowiek nosi w sobie kule.
1:32:47
Weszla tedy i przesunela sie
w strone kregoslupa.

1:32:52
- Gdzies tutaj?
- Troche wyzej.

1:32:55
Tak, czuje ja.
1:32:57
- Moze zabolec.
- Zabolalo.

1:33:01
To dziwne. A tutaj boli?
1:33:04
- Nie.
- Doktorze...

1:33:06
Chwileczke.
1:33:08
- I co pan sadzi?
- To wyzwanie.

1:33:11
On ma bardziej interesujaca
przypadlosc niz ty, szeryfie.

1:33:16
Nie chce przeszkadzac, doktorze,
ale ja wciaz krwawie.

1:33:20
Nie ma sie czym martwic.
Oczyscilem rane.

1:33:23
- Daje panu popalic, co?
- Nie nazwalbym...

1:33:27
- Powiedz mu prawde.
- Domyslam sie.

1:33:31
Nagle napady bólu i paraliz
jednej strony, pewnie prawej.

1:33:35
- Nie trwa dlugo.
- Ale za kazdym razem dluzej?

1:33:39
Co chce pan powiedziec?
1:33:41
Jesli nie wyjmiemy kuli, jeden
z ataków moze nie ustapic.

1:33:45
Moze McLeod
to za nas zalatwi.

1:33:47
Ale jak po zakończeniu tej wojny
wciaz tu bede, przyjde do pana.

1:33:51
- Prosze tak zrobic.
- Panowie doktorowie, prosze.

1:33:55
Moze tu pan przyjsc?
Palec mi zdretwial.

1:33:58
Oczywiscie.

podgląd.
następnego.