Madigan
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:52:12
Możesz otworzyć drugie oko.
Zaparzyłem kawę.

:52:28
- Spałeś trochę?
- Tak.

:52:34
- Kręciłeś się całą noc.
- Naprawdę? Nie pamiętam.

:52:38
Byłby z ciebie straszny świadek.
:52:43
- Ciężko do ciebie dotrzeć.
- Już mi to zarzucano.

:52:50
Mój kumpel, Charley Kane,
mnie wykiwał.

:52:54
Trudno w to uwierzyć, Tony.
:52:58
- Jak mógł mi to zrobić?
- Spytaj go.

:53:01
Nie wiem, o co chodzi,
ale powinieneś dać mu szansę.

:53:05
- To twój przyjaciel.
- Jeden z dwóch.

:53:09
Zbyt wiele od niego
i od siebie wymagasz.

:53:12
Dowiem się tylko w jeden sposób.
:53:15
- Mówisz, jak glina.
- Jestem gliną.

:53:18
Nie, jesteś komendantem policji,
a Charley Kane to twój przyjaciel.

:53:24
Przyjaciół się nie osądza, tylko kocha.
:53:28
Mam go traktować ulgowo?
:53:31
Siebie tak nie traktuję.
:53:34
A co z naszym romansem?
Nas traktujesz inaczej?

:53:39
Chyba nie. Masz rację.
Nie sądziłem, że to to samo.

:53:49
Tony...
:53:57
Załatwcie to między sobą.
Dla dobra was obydwu.


podgląd.
następnego.