:38:02
- Carrie też nie jest.
- Moze nie, sama nie wiem.
:38:06
To znaczy, ze ty zostaniesz w domu
i nie pójdziesz na wlasny bal maturalny.
:38:11
Prosze.
:38:13
- O co chodzi?
- Przynioslam liste obecnosci.
:38:16
Wiesz, ze nie pójdziesz bez partnera.
:38:23
- Coś jeszcze, Norma?
- Nie, prosze pani.
:38:31
- Wracamy do was.
- Musze isc na trening.
:38:34
No to masz pecha.
:38:36
- Prosze wybaczyc, ale to nasza sprawa.
- Wcale nie wybaczam.
:38:40
Chyba ze chcecie kontynuowac te
pogawedke w gabinecie pana Mortona.
:38:45
Co to za wielka sprawa?
:38:47
To wielka sprawa dla Carrie White
i dobrze o tym wiecie.
:38:51
- Ona i tak już powiedziala,, nie".
- Przy odrobinie checi, mozesz to zmienic.
:38:55
- Nie mów hop.
- Nawet nie próbuj.
:38:58
- Dobrze, nie będę!
- Chwileczke, nic nie jest,, dobrze".
:39:03
Nie moze pani zabronic,
zeby ktos kogos zaprosil na bal.
:39:06
Ale moge się upewnic,
ze wiecej nie skrzywdzicie Carrie White.
:39:09
Nie próbujemy jej skrzywdzic,
prosze pani. Próbujemy jej pomóc.
:39:13
Jak?
:39:21
Tommy, nie sadzisz,
ze będziesz wygladal smiesznie,
:39:25
- Kiedy wejdziesz na sale z Carrie White?
- Nie obchodzi nas jak wygladamy.
:39:31
Prawda?
:39:38
Co?