Annie Hall
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:22:01
Cholerna syrena!
:22:03
Dobra, spokojnie!
:22:04
Cholera! Tak mało brakowało!
:22:06
Wczoraj przeszkadzał ci klakson.
Miasto musi żyć.

:22:10
Chcesz, żeby lotnisko też zamknęli?
:22:13
Koniec z lotami,
żebyśmy mogli się kochać?

:22:15
Jestem zbyt spięta.
Potrzebuję valium.

:22:17
Mój analityk twierdzi, że powinnam
mieszkać na wsi, a nie w Nowym Jorku.

:22:21
Nie możemy ciągle o tym rozmawiać.
Wieś wpędza mnie w nerwicę.

:22:25
Są świerszcze.
Nie ma gdzie iść na spacer po obiedzie.

:22:28
Zdechłe ćmy w zasłonach.
:22:31
Pewnie jest jakaś rodzina Mansonów.
Jest Dick i Terry.

:22:34
Mój analityk twierdzi, że jestem za bardzo
spięta. Gdzie to cholerne valium?

:22:39
Uspokoiło się. Możemy zacząć od nowa.
:22:41
Nie mogę. W głowie mi pulsuje.
:22:43
- Boli cię głowa?
- Boli mnie głowa.

:22:46
Bardzo?
:22:47
- Jak Oswalda w Duchach.
- Jezu!

:22:49
Dokąd idziesz?
:22:52
Wziąć kolejny z serii
zimnych pryszniców.

:22:55
Max, mój serw wygoni cię
szybko pod prysznic.

:22:57
Niezdolność narodu do poparcia
Nowego Jorku to antysemityzm.

:23:02
Max, w mieście jest okropny bałagan.
:23:04
Nie mówię o polityce czy ekonomii.
To tylko napletek.

:23:07
Zawsze jak jakaś grupa się z tobą
nie zgadza, to z powodu antysemityzmu.

:23:12
Reszta kraju postrzega Nowy Jork
:23:14
jako lewicowców, komunistów, Żydów,
homoseksualnych pornografistów.

:23:18
Czasem sam myślę o nas
w ten sposób, a ja tu mieszkam.

:23:20
Max, gdybyśmy mieszkali w Kalifornii,
moglibyśmy być na słońcu codziennie.

:23:25
Słońce szkodzi. Wszystko, o czym rodzice
mówili, że jest dobre, jest niedobre.

:23:28
Słońce, mleko, mięso, college.
:23:30
Wiem, ale...
:23:32
Uwaga. Idzie.
:23:34
Dobra.
:23:35
Cześć!
:23:37
Znasz Alvy? To jest Janet.
:23:39
To jest Annie Hall.
:23:42
To jest Alvy.
:23:43
Kto z kim gra?
:23:45
Ty i ja przeciwko nim?
:23:47
- Wiesz, że nie za dobrze gram?
- Miałam cztery lekcje.


podgląd.
następnego.