:11:07
Nie powinniśmy im wcale mówić,
że nasz dom zniknął.
:11:11
Właśnie dokładnie tak, jak mówiłem.
Powiedz prawdę - i co dostaniesz? Nic!
:11:15
Mówią, że jak zniknął,
to technicznie jest tylko zaginiony.
:11:18
Zaginiony? Co oni sobie myślą?
Że ten dom sobie wróci?
:11:22
To już rok! Ten dom nie wróci.
Mam przeczucie.
:11:26
- Jestem o tym przekonany.
- Wiem, Steven.
:11:30
Powiedz im, że...
Nie, złożę czwarte podanie.
:11:35
Świetnie! Jaką tym razem podamy
przyczynę? Wola boża, porwanie domu?
:11:39
Steven... jesteśmy prawie bez grosza.
:11:42
Zgoda, jesteśmy bez grosza,
ale nie głodujemy.
:11:45
Zgoda, ale ja nie za bardzo lubię
siedzieć na mamy garnuszku.
:11:48
Sądzę, że należy nam się
nasz własny dom pewnego dnia.
:11:51
Jezu, kochanie! Taka właśnie
jest różnica między nami, Diane.
:11:55
Lubię obniżać swój status. Nie robię tego,
bo nie mam wyjścia, ja to lubię.
:11:59
Lubię wychodzić do ludzi.
:12:02
Lubię sprzedawać odkurzacze, nosić rury,
aparaty, moją walizeczkę pokazową.
:12:06
Zabierzmy dzieciaki.
:12:08
Pomalujemy samochód
na różne kolory - takie jaskrawe.
:12:11
Tak jak kiedy byliśmy dziwaczni.
:12:13
Dziwaczni Freelingowie znów na drodze!
:12:17
Rodzina, której dom zniknął!
Patrzcie, jak go znajdują, Diane.
:12:21
Nie mam zamiaru się tym
denerwować, tylko im odpiszę,
:12:24
a list podpiszę "Pan Prezydent".
:12:27
Jesteś taki stuknięty.
:12:30
Steven...
:12:38
Steven, nigdy nie byłeś hipisem.
:12:43
Nigdy nie byłeś hipisem.
Zawsze interesowały cię pieniądze.
:12:46
Jedyny powód, dla którego pomalowałeś
samochód i zapuściłeś włosy,
:12:50
to po to, żeby zaimponować
Cookie Gurnich.
:12:52
Cookie!
:12:55
Steven, tylko mi nie mów, co Cookie
potrafiła. Nienawidziłam cię wtedy.
:12:59
Ale zawsze wiedziałem,
jak ci to wynagrodzić.