Beverly Hills Cop II
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:25:02
Odwaliliscie kawal dobrej roboty.
Dom jest kwadratowy, ale piekny.

:25:07
Do konca tygodnia
macie wolne.

:25:09
Wyjasnie to. Czas na piwko.
Dobra, dziekuje.

:25:16
Wiec wyjasnisz to?
:25:19
Przestan sie martwic
i idz do domu. Zaufaj mi.

:25:23
Posprzatajcie tu,
zanim sie zwiniecie.

:25:32
Ludzie Lutza
pracuja nad kodami.

:25:34
Lutz uwaza, ze to seryjny rabus.
Ja twierdze, ze to swir.

:25:38
– Lutz nie jest swirem.
– Mówilem o tym bandziorze.

:25:42
Nie sadze. Jest za madry.
Co jeszcze macie?

:25:45
Te luski pochodza z pierwszego
napadu na Adriano's.

:25:51
Z automatów typu 44. Nie robia
juz takich – sa za drogie.

:25:55
To luska z karabinu kaliber 308.
Ucieli ja, aby pasowala do 44.

:25:59
– To fachowa robota.
– Cholera. Schowaj to.

:26:03
– Kto to?
– Lutz.

:26:05
Dobra. Co sie tu dzieje?
Cos ty za jeden?

:26:08
– To jest...
– Milcz, Rosewood.

:26:12
Nazywam sie
Johnny... Wrózba.

:26:15
Jestem telepata z wyspy St. Croix.
Przeczytalem w naszej gazecie,

:26:20
ze wasza policja ma problemy
z rozwiazaniem jakiejs sprawy.

:26:24
Wiec przyjechalem do Beverly Hills.
Ale nie chcecie mojej pomocy!

:26:30
Jestem telepata jakich malo.
Spójrz. Nie znam cie.

:26:33
Nazywasz sie... Lutz!
Zgadlem?

:26:36
Szef Lutz. To nazwisko
wpadlo mi do glowy.

:26:40
– A ty nazywasz sie...
– Biddle.

:26:43
Dwie sekundy dluzej
i sam bym to powiedzial.

:26:45
Johnny Wrózba, swiatowej slawy
telepata, nie potrzebuje pomocy.

:26:49
W razie czego, pomyslcie
o Johnnym, a zjawie sie.

:26:53
Lutz i Biddle,
to jak kaszanka i skwarki!

:26:55
Przepraszam za najscie.
Nazywasz sie Johnson, tak?


podgląd.
następnego.