:19:03
Moja betoniarka. Masz 50 dolców.
Zaparkuj ja obok limuzyny.
:19:12
Oddzwonie do ciebie.
:19:15
– Przyszedlem wyczyscic basen.
– Panska godnosc?
:19:17
– Czysciciel basenów.
– Basen wyczyszczono wczoraj.
:19:21
Wczoraj byl czysty, dzis jest
brudny. Komus sie cos wypsnelo.
:19:25
Jak to ’’wypsnelo’’?
:19:27
Ktos mial maly wypadek
w basenie.
:19:31
– Wypadek?
– W basenie cos plywa.
:19:34
– Co?
– Byla dzika imprezka
:19:36
i ktos narobil do basenu.
Przyszedlem go wyczyscic.
:19:39
– Rozumiem...
– Cóz, taka mam prace.
:19:43
Pani zapisuje nazwiska, ja czyszcze
baseny. Gdzie jest ten basen?
:19:46
A kim sa ci panowie?
:19:48
Sa z Ministerstwa Zdrowia. Maja
dopilnowac, abym wykonal robote.
:19:53
Jesli pani chce, przyniose pani
to gówno do weryfikacji.
:19:57
– Nie, nie trzeba.
– Przepraszam.
:20:08
Jezu Chryste!
:20:15
Obudz sie! To jest to,
o czym rozmawialismy.
:20:19
Taki widok rzadko sie trafia.
Nie chce wam nastapic na jezory.
:20:22
Zeby moje przyjecia takie byly.
:20:24
Kiedys trzeba umrzec.
Dlaczego nie tutaj?
:20:31
– Co my tu robimy?
– Szukamy ludzi z furgonetki.
:20:36
– Niby jak ich mamy znalezc?
– ldz za glosem swojego fiuta.
:20:47
To dziewczyna z klubu.
:20:49
– Ta z Dentem i Thomopolisem?
– Ta wysoka baba.
:20:58
Max! Jak sie tu dostales?