Wall Street
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:09:02
- Kiedy z nas zrobisz bogaczy?
- Żeby wygrać na loterii, trzeba mieć konto.

:09:06
- Daj mi 50 kantów. Kupię ci dom na
Florydzie. - A do tego linię lotniczą.

:09:10
Najpierw niech się sam wzbogaci
i spłaci pożyczki na studia.

:09:15
Fajnie, tato, że masz taki dobry humor.
Czy mama podała ci rybę na obiad?

:09:19
Za dużo palisz.
Znów wylądujesz w szpitalu.

:09:22
Daj mi spokój. To moja jedyna
przyjemność. Gotowe, Frank.

:09:27
Makaron. Twoja matka
dalej robi paskudny makaron.

:09:30
- Teraz mówi się spaghetti. Makaron
wyszedł z mody. - Ja też. Chcesz piwo?

:09:35
Billie! Podaj dzieciakowi Molsona Lite.
:09:39
- Nieźle wygląda, co?
- Wygląda świetnie.

:09:41
Carl, będziemy przy barze.
:09:45
- Potem pogadamy.
- W porządku, Charlie.

:09:49
A więc...
:09:52
Wyglądasz, jakbyś znowu urósł,
ale już nie jesteś taki napalony, Buddy.

:09:56
- Robią ci się worki pod oczami.
- Aha, miałem ciężki dzień.

:10:00
- Jakiś kretyn dał mi NCCZ.
Muszę pokryć jego straty. - Mów po ludzku.

:10:04
NCCZ: "nie chcę cię znać",
po tym, jak spadły jego akcje.

:10:07
- Wyparł się mnie, drań. - Mówiłem,
żebyś się nie brał za to kanciarstwo.

:10:11
Mogłeś zostać lekarzem albo prawnikiem.
:10:13
Gdybyś został w Bluestarze,
byłbyś dziś nadzorcą, a nie ekspedientem.

:10:19
Nie jestem żadnym ekspedientem,
tylko kierownikiem ds. klientów.

:10:23
Wkrótce przechodzę do
bankowości inwestycyjnej.

:10:25
Wypraszasz pieniądze od obcych -
jesteś ekspedientem.

:10:29
Tato, to wymaga czasu.
Trzeba sobie wyrobić klientelę.

:10:32
Jako makler zarobię więcej w ciągu
roku, niż w tych liniach przez pięć lat.

:10:36
Dziękuję, Billie.
:10:38
Nie łapię tego. Pożyczasz pieniądze na
studia. Po skończeniu zarabiasz 35 tysięcy.

:10:42
W zeszłym roku zarobiłeś 50 i nie możesz
spłacić pożyczek. Gdzie są te pieniądze?

:10:46
50 tauzenów nic nie znaczy w Nowym Jorku.
:10:49
40% poszło na podatki, 15 tys. na czynsz.
:10:52
Spłacam pożyczki na szkołę, samochód, do
tego jedzenie. Potrzebne mi są garnitury...

:10:56
To wróć do domu i żyj za darmo,
wyprowadź się od tych karaluchów.


podgląd.
następnego.