Le Mari de la coiffeuse
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:03:05
Mój umysł jest
zatłoczony wspomnieniami...

:03:08
Wszystko się zaczęło na plaży
w Luc-sur-Mer.

:03:12
Matka zrobiła dla mnie i brata
wełniane kąpielówki.

:03:16
Po każdej stronie dwa dekoracyjne pompony,
:03:20
wyglądające jak wiśnie.
:03:22
Nie dość, że wyglądały absurdalnie,
:03:25
to w dodatku kąpielówki nigdy nie wysychały.
:03:30
Całe dnie spędzaliśmy w morzu,
:03:32
więc wełna cały dzień była mokra.
:03:34
Piasek przyklejał się do tyłków,
:03:37
a krocze miałem wiecznie podrażnione.
:03:41
Po tygodniu
:03:42
musiałem chodzić z rozłożonymi nogami,
:03:45
żeby nie krzyczeć z bólu.
:03:48
Zły jestem na matkę, że kazała
:03:51
nam nosić te slipy 4 lata z rzędu.
:03:56
Ale cieszę się, gdyż przy okazji
:03:59
zwróciła moją uwagę na genitalia.
:04:03
Tego lata zrozumiałem,
:04:05
że trzeba troszczyć się o swoje jajka .
:04:24
Idę do fryzjera.
:04:25
Znowu?
:04:29
Miałem jakieś 12 lat
:04:30
i uwielbiałem chodzić do fryzjera.
:04:37
W naszym miasteczku był zakład fryzjerski
:04:41
tylko dla mężczyzn
:04:43
prowadzony przez piękną Alzaczkę:
:04:46
cudowną panią Sheaffer.
:04:49
Miała niewielu klientów
:04:52
więc nie trzeba było się umawiać.
:04:54
Nie miała męża, ale bez
wątpienia wielu kochanków.

:04:59
Uwielbiałem do niej chodzić.

podgląd.
następnego.