Le Mari de la coiffeuse
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:04:03
Tego lata zrozumiałem,
:04:05
że trzeba troszczyć się o swoje jajka .
:04:24
Idę do fryzjera.
:04:25
Znowu?
:04:29
Miałem jakieś 12 lat
:04:30
i uwielbiałem chodzić do fryzjera.
:04:37
W naszym miasteczku był zakład fryzjerski
:04:41
tylko dla mężczyzn
:04:43
prowadzony przez piękną Alzaczkę:
:04:46
cudowną panią Sheaffer.
:04:49
Miała niewielu klientów
:04:52
więc nie trzeba było się umawiać.
:04:54
Nie miała męża, ale bez
wątpienia wielu kochanków.

:04:59
Uwielbiałem do niej chodzić.
:05:09
Kiedy otwierałem drzwi,
cudowny zapach

:05:12
wypełniał mi nozdrza; mieszanka
:05:15
lotionu, lakieru do włosów,
wody różanej, szamponu...

:05:19
Był oszałamiający.
:05:24
Jednak najcudowniejszy był
:05:28
jej własny zapach.
:05:31
Miała rude włosy
:05:33
i emanowała zapachem własnego ciała,
:05:37
który niewątpliwie przeszkadzał
niektórym klientom,

:05:39
ale mnie doprowadzał do szaleństwa.
:05:43
Jej ciało wydawało się pachnieć miłością.
:05:46
Uwielbiałem to.
:05:52
Jak obciąć?
:05:53
Mama lubi, kiedy mam krótkie włosy.

podgląd.
następnego.