Babylon 5: The Gathering
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:12:00
Złożył obietnicę, a potem zrejterował,
gdy już sporo przegrałem.

:12:02
Jest tutaj, jeśli chce pan z nim
porozmawiać. O tam, marynarka w kratę.

:12:04
- Czy ktoś może to potwierdzić?
- Tak, nowa telepatka - Lyta Alexander.

:12:07
Widziałem, jak rozmawiała z Varnerem
wkrótce po pańskim wyjściu.

:12:08
Dziękuję. Proszę to zapisać
na jego rachunek.

:12:09
- Kto chciałby zabić ambasadora?
- Panie Garibaldi, to duży wszechświat.

:12:12
Gdybym wiedział czyja to sprawka,
powiedziałbym panu.

:12:13
Nie szukam kłopotów.
:12:14
Wie pan, po co tu jestem?
:12:15
Mam się płaszczyć przed waszym
wspaniałym Sojuszem,

:12:17
mając nadzieję, że podczepimy się
do waszego przeznaczenia.

:12:19
Jak nazywają się te ryby z Ziemi,
które przyczepiają się do rekinów?

:12:21
- Remory.
- Właśnie.

:12:22
Jesteście świetnymi rekinami.
:12:24
My też kiedyś byliśmy niezłymi.
:12:25
Ale po drodze zapomnieliśmy,
jak się gryzie.

:12:28
Kiedyś cały ten kwadrant
był naszą własnością.

:12:30
A teraz co mamy? Dwanaście planet
i tysiąc pomników dawnej chwały.

:12:32
Żyjemy wspomnieniami i opowieściami.
:12:34
Sprzedajemy pamiątki...
:12:37
Staliśmy się atrakcją turystyczną.
:12:38
Zobaczcie wielką Republikę Centauri.
Otwarta od dziewiątej do piątej.

:12:40
Czasu ziemskiego...
:12:42
- Jeszcze coś?
- Nie.

:12:43
Dziękuję, panie ambasadorze.
:12:46
Ładny rekin.
:12:47
Śliczny rekin.
:12:54
Tak?
:12:55
Ben! Wejdź.
:12:56
- Wyglądasz na wyczerpanego.
- Bo jestem wyczerpany.

:12:57
Biorę stymy, żeby ustać na nogach.
To prawdziwe paskudztwo.

:12:59
Może trochę świeżej kawy?
Zebrałam ją godzinę temu.

:13:01
Kawa? Świeża kawa?
Skąd ją wzięłaś?

:13:03
Stąd.
:13:04
Przywiozłam trochę sadzonek,
gdy uruchamiano stację.

:13:06
Namówiłam jednego gościa z hydroponiki,
żeby udostępnił mi kilka grządek.

:13:07
Starcza tego na parę filiżanek
co kilka miesięcy.

:13:09
- Ale to...
- Niezgodne z przepisami.

:13:10
W ogrodzie wolno hodować jedynie
zboże, owoce i warzywa.

:13:11
Jeśli chcesz na mnie donieść,
to nie dostaniesz kawy.

:13:12
Nie wiem o czym mówisz.
:13:17
Laurel...
:13:18
Zrobiłem dla ambasadora wszystko,
co w mojej mocy, ale wymyka mi się.

:13:20
Umrze, jeśli nie dowiemy się,
co zaszło w śluzie.

:13:21
Wiem. Niestety, kamery wyłączono
na prośbę vorlońskiego rządu.

:13:23
- Nikt nie widział, co zaszło.
- Nie...

:13:24
Jedna osoba dobrze wie, co zaszło.
:13:25
Sam ambasador Kosh.
:13:26
Nie! Nie ma mowy!
:13:28
Vorloni nigdy nie zgodzą się
na skanowanie Kosha.

:13:29
- Prędzej pozwolą mu umrzeć.
- Dlatego im nie powiemy.

:13:30
- Komendant wie?
- Nie, nic mu nie mówiłem.

:13:33
Jeśli nawalimy, to wina spadnie
tylko na nasze głowy.

:13:34
A głowy pójdą pod topór?
:13:38
Czy wiesz, jaki był mój pierwszy
przydział po szkoleniu?

:13:39
Ochrona Kolonii Marsjańskiej.
Tuż przed zamieszkami żywnościowymi.

:13:41
Słyszałem o nich, to były trudne dni.
:13:42
Wybuchł tam chyba jakiś skandal
związany z łapówkami.

:13:43
Jeśli ktoś chciał awansować,
musiał przekupić dowódcę sektora.

:13:45
Ja odmówiłam, więc pozwolili mi zgnić.
Nie chcieli mnie zwolnić z kontraktu.

:13:47
Zaczęłam łamać przepisy i narażać
innych, bo przestało mi zależeć.

:13:49
Wtedy zjawił się Jeff. Obiecał, że
jeśli przestanę użalać się nad sobą,

:13:51
a zacznę walczyć, ale przepisowo,
to załawi mi awans.

:13:54
Dotrzymał słowa.
:13:55
Od dawna nie złamałam przepisów.
:13:57
Chyba więc czas najwyższy.
:13:58
Wchodzę w to.

podgląd.
następnego.