:07:01
- Lyta Alexander?
- Tak?
:07:02
Ambasador G'Kar z Narnu.
Czy możemy porozmawiać?
:07:03
Oczywiście.
:07:08
Dowiedziawszy się o pani przylocie,
sprawdziłem pani dane genetyczne.
:07:09
Imponujące!
Telepaci od sześciu pokoleń!
:07:11
Nawet więcej, ale wcześniej nikt
nie rejestrował takich zdolności.
:07:13
Nasz gatunek nie ma telepatów.
Zapewne przez genetyczne przeoczenie.
:07:14
Pani mogłaby pomóc je naprawić.
:07:16
Mogę pani sowicie wynagrodzić
udostępnienie genów.
:07:17
Można to zrobić albo poprzez
naszą bezpośrednią kopulację,
:07:19
albo poprzez pobranie
komórek do klonowania.
:07:21
Oczywiście klonowanie jest mniej
wydajne, więc zapłata byłaby niższa.
:07:23
Plus konieczność połączenia pani
genów z naszymi, co też potrwa...
:07:25
Kopulacja byłaby dużo
bardziej... ekonomiczna.
:07:26
Chce pani zachować świadomość
podczas stosunku?
:07:28
Mnie to odpowiada, ale nie wiem,
jaki jest pani...
:07:29
próg rozkoszy.
:07:31
Potwierdzam, panie ambasadorze.
Może pan dokować.
:07:32
Na mój znak proszę przekazać
sterowanie głównemu komputerowi.
:07:34
Teraz.
:07:43
Komendancie, vorloński statek
zmierza do doku dziewiątego.
:07:45
/Już tam idę.
:07:51
- Raport!
/- Chwilowy brak zasilania.
:07:52
/Przejście na zasilanie awaryjne.
/Przewidywana zwłoka: 2,3 minuty.
:07:55
/Proszę czekać.
:08:05
Wybacz, miałem problem z windą.
Gdzie jest Londo?
:08:06
Miał tutaj na nas czekać.
Reszta jest w sali bankietowej.
:08:08
/Alarm!
:08:09
Powiadom ochronę!
Otwórz te drzwi!
:08:10
O Boże...
:08:12
Ostrożnie, ten skafander
zapewnia mu jego własną atmosferę.
:08:13
- Nasze powietrze zabiłoby go.
- Może już nie żyje.
:08:14
- Nie potrafię stwierdzić.
- Wezwij Bena, niech szykuje izolab.
:08:16
Już lecę!
:08:17
Cholera.
:08:19
- Długo jeszcze?
- Zaraz kończymy.
:08:20
Jeśli mieszanka będzie niewłaściwa,
to zabijemy go zdejmując skafander.
:08:23
Gęstość prawie odpowiednia.
Zaraz wejdę do środka.
:08:24
Może jednak nie. Dostaliśmy
odpowiedź od vorlońskiego dowództwa.
:08:26
Nalegają, by nie zdejmować skafandra
ze względów bezpieczeństwa.
:08:28
- To szaleństwo!
- Nie chcą ujawnić, co jest wewnątrz.
:08:29
- Prędzej pozwolą mu umrzeć niż...?
- Niestety tak.
:08:30
Nie, nie pozwolę, żeby teraz
wszystko się rozpadło.
:08:31
Jeff, ostrzegam. Vorlonom
bardzo zależy na tajemnicy.
:08:32
No to ją dostaną. Ciebie
obowiązuje tajemnica lekarska.
:08:34
Mnie samo to wystarcza.
Wyłączymy też kamery i zapis danych.
:08:35
Nie będzie żadnych nagrań.
Zrobimy to na moją odpowiedzialność.
:08:37
Rób, co musisz.
:08:40
Powodzenia.
Obyś się mylił.
:08:42
"Mylił"?
:08:43
Rozmawialiśmy kiedyś o tym, że nikt
jeszcze nie widział Vorlona.
:08:44
Ben mówił, że zgodnie z legendą,
jeden człowiek zobaczył Vorlona.
:08:46
- I zamienił się w kamień.
- To tylko legenda.
:08:48
- Prawdopodobnie.
- Prawdopodobnie.
:08:49
Musi być jakiś sposób...
:08:58
- Nadal nie wiesz, co się stało?
- Jeszcze nie, panie senatorze.
:08:59
Doktor Kyle ustabilizował stan ambasadora.