Mr. Jones
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:14:03
że nienarodzone dziecko zna
swoje imię jeszcze przed urodzeniem.

:14:07
Więc rodzice wytężają uszy,
żeby to imię usłyszeć.

:14:10
Widać w moim przypadku nic nie słyszeli.
:14:12
Nie to, że nie słuchali, to było specjalnie.
:14:15
Matka chciała mnie nazwać Miranda,
bo lubiła się ubierać jak Carmen Miranda.

:14:19
Owoce i inne takie... To znaczy,
na kapeluszach! Nie rozumiem tego.

:14:23
Ale nie potrafiła powiedzieć "Miranda".
Wychodziła jej "Melanda", niezbyt ładnie.

:14:27
Chciała uniknąć tych "l" i "r".
:14:29
Więc nazwali mnie Amanda. Amanda!
:14:36
Nigdy mnie nie rozumiała.
:14:44
Zawsze miała tylko...
:14:47
ten wielki uśmiech na twarzy!
:14:52
Jakby nic się nie stało,
jakby wszystko było w porządku.

:14:58
Zawsze.
:15:00
Moja praca jest bardzo ważna.
Pentagon to rozumie.

:15:04
Co wieczór o 6:30 dostaję sygnał
z dziennika CBS.

:15:09
"Panie Wilson? Panie Wilson?
Gdzie pan jest? Gdzie pan jest?"

:15:13
Nie mogę odpowiedzieć,
kiedy mam przyćmiony umysł...

:15:16
i kiedy mi dosypują trucizny do jedzenia!
:15:47
"Jestem spóźniony, spóźniony
Na bardzo ważne spotkanie"

:15:50
Cześć, jestem lekarzem!
I "spóźnioholikiem". Jestem spóźniony!

:15:54
Późno wstaję. Późno zasypiam.
Za późno, żeby coś na to poradzić.

:15:58
- Pan Jones?
- Gdzie? Dajcie sieć!


podgląd.
następnego.