1:41:02
mogę to zrobić sam.
1:41:14
Umrę.
1:41:15
Nie.
1:41:16
Ty jesteś martwy.
1:41:18
I chcesz, bym ja cię ożywił raz jeszcze.
1:41:23
I nawet jeśli twoje
zaproszenie mnie pociąga...
1:41:27
muszę z żalem...
1:41:29
odmówić.
1:41:43
Przez lata wędrowałem:
1:41:45
Włochy, Grecja...
1:41:47
wszystkie antyczne kraje.
1:41:50
Ale świat był dla mnie grobem...
1:41:52
cmentarzem połamanych figur.
1:41:55
I każda z tych figur miała
twarz podobną do niej.
1:42:04
Potem, z ciekawości...
1:42:06
czy z nudy, kto wie...
1:42:08
zostawiłem Stary Świat...
1:42:10
i wróciłem do mojej Ameryki.
1:42:14
WSCHÓD SŁOŃCA
1:42:15
I tam, cud techniki pozwolił
mi zobaczyć wschód słońca...
1:42:19
po raz pierwszy...
1:42:21
od 200 lat.
1:42:24
I jakie wschody!
1:42:27
Jakich nigdy nie ujrzy ludzkie oko!
1:42:30
Najpierw srebrne...
1:42:33
potem, z upływem lat, purpurowe...
1:42:36
czerwone...
1:42:37
i dawno nie widziane, niebieskie.
1:42:44
Wiosną 1 988, wróciłem do Nowego Orleanu.
1:42:48
I jak tylko poczułem zapach powietrza,
wiedziałem, że jestem w domu.
1:42:52
Był ciężki...
1:42:54
prawie słodki...
1:42:56
jak zapach jaśminu i róż
na starych podwórcach.