:12:01
NIE ZNASZ JACKA -
FELIETON JACKA TAYLORA
:12:04
Nie musze tego czytac.
Mam juz o panu zdanie.
:12:07
Aja o pani.
:12:09
Liza! Dzieki Bogu, ze jestes w domu.
:12:11
- Mam do ciebie wielka prosbe.
- Melanie? To ty? Cos sie stalo?
:12:15
Gdzie jestes? Nie mów, nie moge rozmawiac.
Organizuje bieg charytatywny...
:12:19
Nie, zaczekaj. Nie odkladaj sluchawki.
Naprawde musisz...
:12:25
Pa, kochanie.
:12:27
- Halo? Halo!
- Tak, jestem.
:12:30
- Co sie stalo?
- Jeden facet,
:12:32
który najwyrazniej mysli, ze odrobina czaru
jest wazniejsza niz uczciwosc i dojrzalosc,
:12:37
zepsul dzien nie tylko mnie,
ale i Sammy'emu.
:12:39
Spóznilismy sie na wycieczke szkolna.
:12:42
- Moja mama nie lubi twojego taty.
- No to co? Mój tata nie lubi twojej mamy.
:12:45
- I co z tego?
- I co z tego?
:12:46
Hej, to ja. Chce tylko wiedziec,
czy masz na sobie majteczki.
:12:52
Jaki kolor?
:12:54
Lew, musisz mi zaraz zatwierdzic to zdjecie.
:12:56
Jakby mnie kiedys jeszcze zainteresowal
jakis facet, to mnie zastrzel, dobrze?
:13:00
- Tylko nie przez 57. ulice!
- Rózowe?
:13:03
- Rózowe? Jasne.
- Kiedy Jack tu bedzie?
:13:05
Nie zostawie Sammy'ego w swietlicy.
On nie znosi tego miejsca.
:13:10
Jestes moja siostra.
Musisz go wziac do siebie!
:13:13
Za 15 minut mam spotkanie z szefem.
:13:15
Potem mam prezentacje,
od której moze zalezec mój awans.
:13:20
A ty nie pracujesz i masz
nianie, kucharke i gosposie.
:13:23
Niania zabiera Courtney
na zajecia dla matek z dziecmi.
:13:25
Angela gotuje caly dzien na
wieczorne przyjecie. Berta sprzata.
:13:30
- Aja pomagam w szkole przed poludniem.
- A pózniej?
:13:33
Pózniej bede sie stroic na przyjecie.
:13:37
- Moze tez wynajmiesz nianie?
- Nie stac mnie na nianie, Liza.
:13:41
Masz tam dziewczyne, co? Ty lajdaku!
:13:45
Prawdziwa superwoman. Sama sobie
otwiera drzwi i buziajej sie nie zamyka.
:13:49
Przepraszam, czy to o mnie mowa?
:13:53
O pierwszej damie.
Piszemy o niej artykul.
:13:58
Obrazasz sie, bo wspomnialam
o mojej prezentacji, a ty nie pracujesz.