1:31:04
sfajczę wioskę, zatłukę foczkę,
zajaram skręta i wstąpię do Gwardii.
1:31:08
Może zostanę prezydentem.
1:31:10
- Czujesz się osamotniony?
- Co?
1:31:15
- Masz jakąś bratnią duszę?
- Czy mam... Zdefiniuj.
1:31:20
Kogoś, kto stawia ci wyzwania.
1:31:23
- Chuckiego.
- Chuckie to rodzina.
1:31:25
Rzuci się dla ciebie pod samochód.
1:31:33
- Mam...
- Kogo?
1:31:36
- Całe mnóstwo.
- Wymień ich.
1:31:39
Szekspir, Nietzsche, Frost,
O`Connor, Kant, Pope, Locke...
1:31:42
- Ślicznie. Same trupy.
- Nie dla mnie.
1:31:45
Nie nagadasz się z nimi.
1:31:48
Nie odwdzięczysz im się.
1:31:50
Chyba że wezmę silne sole trzeźwiące
i palnik.
1:31:53
Właśnie.
1:32:00
umiesz dostrzec
tyIko same negatywy.
1:32:04
- Bronisz profesora?
- Nie wciskaj mi kitu.
1:32:06
- Nie chciałem tej pracy.
- Tu nie chodzi o pracę.
1:32:10
Robisz, co chcesz.
Nic cię nie trzyma.
1:32:15
Czym się pasjonujesz?
1:32:17
Czego pragniesz?
1:32:23
- Nie prosiłem o to.
- Nie.
1:32:25
Urodziłeś się z tym.
1:32:28
Zaraz...
czy to zbrodnia, układać cegły?
1:32:31
- Nie.
- Właśnie, buduję komuś dom.
1:32:34
Mój tata układał cegły.
Harował, by mnie wykształcić.
1:32:38
To szlachetny zawód,
tak jak naprawa samochodów,
1:32:41
żeby ktoś mógł jechać do pracy.
1:32:44
Tak, to zaszczyt.
To zaszczyt, tłuc się 40-minut,
1:32:48
by zmyć studentom podłogi
i opróżnić kubły. To prawdziwa praca.
1:32:52
Zaszczytna.
Dlatego ją wykonujesz.
1:32:57
Bo to zaszczyt.
Mam tylko małe pytanko.