The Full Monty
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:12:01
Co to za sprawa z tąwyłączną opieką?
:12:03
Wiesz co? Jak chcesz wspólnej opieki,
to płać swoją działkę.

:12:06
- 700 funciaków.
- Jestem na zasiłku, nie zauważyłaś?

:12:09
- ldź do roboty! Ja dam ci pracę!
- Dwa i pół na godzinę! Tu nie Kalkuta!

:12:14
Nie, dziękuję.
:12:15
Jak chcesz robić sztuczki, proszę bardzo,
ale Nathan będzie miał oboje rodziców.

:12:20
l twój kochanek to zapewni?
:12:23
Abrakadabra, oto i on!
Dobry wieczór, Barry.

:12:25
Sąd o tym zadecyduje.
:12:27
Nie. Nathan jest twój i mój.
Jemu chuj do niego!

:12:32
- Tak jakby cię to obchodziło.
- Uświadom sobie. Nie lubi u ciebie być.

:12:36
Jasne, że lubi! Jak cholera! Źapytaj go!
:12:39
Źapytaj go!
:12:41
Hej, Nathe! Robimy jaja, prawda?
:12:44
- Gary! Przestań!
- Jest w domu?

:12:46
Jest w domu?!
:12:48
Nathe!
:12:51
Nie słyszy przez te twoje...
cholerne potrójne szyby.

:12:54
Dobrze słyszy.
:12:56
To... To nie w porządku.
Do chuja z tym. Jestem ojcem, a ty...

:13:02
Ty jesteś nikim.
:13:05
Dobranoc, Gary.
:13:18
Dobranoc, Nathe!
:13:21
Na razie, dzieciaku!
:13:32
Nie. Nie zrobię tego.
:13:33
- Nie rozbiorę się.
- Źabierają mi go.

:13:36
Potrzeba mi tylko 700 funtów
i nic na mnie nie mają.

:13:39
- Gaz, nie.
- Dave, to mój syn!

:13:42
Źostała jeszcze kradzież samochodów.
:13:44
- Nie!
- No, to co?

:13:46
Słuchaj, pomogę ci, dobra? Biegnę, tak?
:13:49
Ale nic nie ściągam. I tyle.
:13:52
Dalej, Dave. Nie zatrzymuj się teraz.
:13:54
- Trzymaj tempo, ty gruby draniu.
- Gazza, ty frajerze!


podgląd.
następnego.