1:13:05
- Odpadam.
- Mam gównianą kartę!
1:13:08
Nabrałem mistrza blefu.
1:13:09
Cholerny z ciebie aktor.
1:13:12
Chodźmy. Idziemy.
To już koniec.
1:13:15
Wygram zawsze, wszędzie
i z każdym.
1:13:19
Kup sobie prawdziwą biżuterię,
tandeciarzu.
1:13:21
Nie do wiary.
1:13:22
- Coś ty zrobił?
- Nie miałem karty.
1:13:25
Nie miałeś? Od kiedy musisz mieć
kartę, żeby skosić takiego durnia?
1:13:30
- Dzieciak dałby radę.
- Czekałem na lepszą kartę.
1:13:35
Wiesz co? Nie mamy czasu.
Facet był kruchy. Mogłeś naciskać.
1:13:40
Leżałem. Nie przegrasz tego,
czego nie postawiłeś.
1:13:44
Pieprzyć to! Ta pula była nam
potrzebna. Ile już mamy?
1:13:53
Około 7.000. Gdybyś nie przegrał
z tym bałwanem, mielibyśmy 10.
1:13:59
64 godzinny Maraton.
1:14:01
- Musisz się przespać.
- Nie mam czasu.
1:14:04
Dobra. Wiem, czego potrzebujesz.
Znam lokal akurat dla ciebie.
1:14:19
Mam wrażenie,
że ktoś mnie zaraz zastrzeli.
1:14:25
Mamy 7.300 dolarów.
W ciągu dwóch dni...
1:14:27
musimy to podwoić.
1:14:31
Dobrze idzie.
Nawet jak trochę zabraknie...
1:14:34
Jak trochę zabraknie.
Grama nas zabije i wrzuci do dołu.
1:14:41
- Kroi się gra w Binghamton.
- W Binghamton?
1:14:46
Kilkunastu facetów. Dwa stoły.
Sami pracownicy miejscy.
1:14:51
Grają zaraz po wypłacie.
To wielka forsa.
1:14:55
Do Binghamton jest 5
godzin drogi.