:00:37
Na Dalekim Zachodzie
żył pewien gość,
:00:40
o którym chcę wam opowiedzieć.
Nazywał się Jeff Lebowski.
:00:46
Nazwisko to dostał
od kochających rodziców.
:00:49
Ale go nie używał.
:00:52
Ten Lebowski
nazywał siebie Koleś.
:00:57
Tam, gdzie mieszkam,
nikt sam siebie nie nazwałby Koleś.
:01:02
Ale... Koleś robił różne
niezrozumiałe rzeczy.
:01:07
Nie rozumiałem też miasta,
w którym mieszkał.
:01:12
Ale może dlatego
wydawało mi się interesujące.
:01:21
Los Angeles nazywają
Miastem Aniołów.
:01:25
Nie podzielam tego zdania,
:01:28
ale przyznam,
że mieszka tam kilku fajnych gości.
:01:32
Nie mogę się pochwalić,
że widziałem Londyn.
:01:35
I nigdy nie byłem we Francji.
:01:37
Nigdy nie widziałem
królowej w negliżu.
:01:42
Ale coś wam powiem.
:01:44
Los Angeles...
:01:45
i ta historia,
którą zaraz wam opowiem...
:01:50
są bardziej zdumiewające
:01:53
niż wszystko, co dotychczas
widzieliście lub słyszeliście.
:01:58
Mogę więc umrzeć
z uśmiechem na twarzy.