:14:00
Po prostu idę sobie
w niewłaściwym kierunku.
:14:04
- Mówiłam ci, żebyś zostawił mnie w spokoju.
- A czy ja mówiłem już jak mi przykro?
:14:08
Nie to żebym poczuwał się do winy...
Sama mi się narzucałaś.
:14:10
Nie narzucałam się.
:14:12
Chciałam być miła.
Odczep się.
:14:15
- Mogę o coś zapytać?
- Co?
:14:17
Czy masz jakiś powód, dla którego
chodzisz w kółko? Zgubiłaś się?
:14:21
Nie.
Ktoś przeniósł moją ulicę.
:14:24
Zagramy w zgadywankę?
:14:27
Założe się, że zgadnę
skąd jesteś.
:14:29
Zagaz wyjmę gaz...
:14:32
Wydaje mi się, że
jesteś z dużego miasta,
:14:34
ale nie widzę kolczyka w pępku
:14:37
ani nic w języku...
:14:39
- Pwenie Chicago.
- Słuchaj. Nikt jeszcze
:14:43
nie gapił się na mój tyłek przez
pół godziny, więc powiem teraz dobranoc
:14:46
i mam nadzieję,
że odpowiesz tak samo.
:14:49
Rozumiem aluzję.
:14:53
Naprawdę znam sporo ludzi
w branży muzycznej.
:14:56
Nigdy się nie poddajesz, prawda?
:14:58
- Byłaś taka słodka i niewinna...
- Dobranoc Kevin.
:15:02
Tak dla jasności. Gapiłem się na twój
tyłek tylko przez pierwsze 15 minut.
:15:16
- William Morris.
- Nie chciałabym przeszkadzać.
:15:19
- Chciałabym to zostawić.
- Łączę.
:15:21
- William Morris. Proszę czekać.
- To demo. Jestem autorką piosenek.
:15:24
- William Morris. Proszę poczekać.
:15:27
:15:29
Chciałabym to zostawić
dla Whitney i Mariah.
:15:32
- Na pewno są pana przyjaciółkami.
- Proszę posłuchać.
:15:35
Na pewno brzmi to świetnie pod prysznicem,
ale karaoke skończyło się pół godziny temu,
:15:39
więc jeśli chce pani posłuchać
swoich piosenek musi je pani
:15:41
zaprezentować podczas konkursu
otwartego, jak wszyscy inni.
:15:46
- William Morris. Łączę.
:15:49
Nie została pani zakwalifikowana.