Joe Somebody
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:27:02
Wszyscy tak czujemy,
ale tego nie okazujemy.

:27:04
Idziemy do domu się napić.
To odróżnia nas od zwierząt.

:27:06
To i kablówka.
:27:11
- Cześć.
- Cześć.

:27:15
Co się dzieje?
:27:18
Joe rzucił wyzwanie Markowi McKinney.
:27:21
Ale teraz zaczyna myśleć
rozsądnie. Prawda, Joe?

:27:25
Joe?
:27:28
Teraz rozumiem, że wizyta
w jego domu była błędem.

:27:31
Chyba trochę przesadziłem.
:27:34
Może po prostu
miał wtedy zły dzień?

:27:36
To prawda.
Możemy to naprawić, Joe.

:27:39
Zadzwońmy do Marka
i zakończmy ten nonsens.

:27:42
Co ty na to?
:27:45
- Wszystko w porządku?
- Tak, Ja...

:27:47
Napiłbym się czegoś.
:27:49
Szkockiej?
:27:52
- Wody.
- Szkockiej z wodą.

:27:53
Samej wody.
:27:55
Co?
:27:57
Dystrybutor wody
jest na końcu korytarza.

:28:00
Tak, pójdę tam.
Zaraz wrócę.

:28:09
To był Joe...
:28:11
- Nazywasz się Joe Scheffer, prawda?
- Tak.

:28:13
-Chciałem się przywitać. Dan Lasky.
- Cześć, Dan.

:28:16
- A ja jestem Abby.
- Cześć, Abby.

:28:18
Od trzech lat czekam, żeby ktoś
dokopał temu dupkowi.

:28:21
Słuchajcie.
:28:24
To mój bohater.
Skop mu tyłek, Joe.

:28:28
Poważnie.
Skop mu dupsko.

:28:40
Dobrze.
:28:43
- Joe Scheffer.
- Huh?

:28:45
Tak!
Prawdziwy facet!

:28:48
Popatrzcie.
:28:50
- Cade Raymond.
- Cade, co u ciebie?

:28:52
Wszystko dobrze.
Wiesz co?

:28:54
Mówię o twojej walce
"Przerażająca Wanilia".

:28:56
Wanilia?
:28:58
- Łapiesz?
- Nie.


podgląd.
następnego.