:28:00
Tak, pójdę tam.
Zaraz wrócę.
:28:09
To był Joe...
:28:11
- Nazywasz się Joe Scheffer, prawda?
- Tak.
:28:13
-Chciałem się przywitać. Dan Lasky.
- Cześć, Dan.
:28:16
- A ja jestem Abby.
- Cześć, Abby.
:28:18
Od trzech lat czekam, żeby ktoś
dokopał temu dupkowi.
:28:21
Słuchajcie.
:28:24
To mój bohater.
Skop mu tyłek, Joe.
:28:28
Poważnie.
Skop mu dupsko.
:28:40
Dobrze.
:28:43
- Joe Scheffer.
- Huh?
:28:45
Tak!
Prawdziwy facet!
:28:48
Popatrzcie.
:28:50
- Cade Raymond.
- Cade, co u ciebie?
:28:52
Wszystko dobrze.
Wiesz co?
:28:54
Mówię o twojej walce
"Przerażająca Wanilia".
:28:56
Wanilia?
:28:58
- Łapiesz?
- Nie.
:29:01
Kilku białasów z przedmieścia.
:29:03
- Huh?
- O, tak.
:29:08
Hej, Joe?
:29:10
- Lubisz squasha?
- Z masłem i brązowym cukrem? Zgadłeś!
:29:13
Przydałby mi się partner
na jutro na 17:00.
:29:16
- A, ten squash!
- Wiesz. Na górze w "Club 13".
:29:19
- "Club 13".
- Nigdy tam nie byłeś.
:29:21
- Wiesz, jestem zajęty tu na dole.
- Joe, równiacha.
:29:24
Musimy to naprawić.
:29:26
- Żartujesz.
- Umiesz grać?
:29:28
- Tak.
- Świetnie. 17:00.
:29:31
Równiacha.
:29:32
- Równiacha!
- Tak.
:29:36
Stawiam na Joe Scheffera.
:29:45
Człowieku.
:29:54
Świetnie, Mark.
Przyszedł Joe.
:29:56
Dobra, rozumiem.
:29:58
Chcesz się wycofać.
Pewnie chcesz się zaprzyjaźnić.