Joe Somebody
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:57:04
Tak. Właśnie tak.
:57:10
No dobra. Musicie już spadać
bo muszę lecieć do domu. Pa.

:57:14
- Pa.
- Świetna gra, Sharone.

:57:21
Weź parę lekcji tańca.
:57:34
Więc jednak przyszedłeś.
:57:35
Wyszedłem z meczu w połowie gry.
:57:37
Miałem…
miejsca tuż przy parkiecie.

:57:42
Zobaczmy czy się czegoś nauczyłeś.
:57:50
Scheffer zbliża sie do kosza.
:57:53
Kiedy w jego oku pojawia się ten błysk
obrona nie ma szans.

:57:56
Jest jak żywioł, naprawdę.
Cóż oni mogą…

:58:01
- O.
- Nikt z nim nie wygra.

:58:04
Joe Scheffer…
Oo.

:58:06
Został pokonany...
:58:10
przez dziewczynę
:58:12
- Czemu tu przychodzisz?
- To coś w rodzaju akcji „Starsza siostra”.

:58:15
Od kilku tygodni
jestem wolontariuszką.

:58:18
Dorastałam w tych okolicach.
:58:20
Jak długo już tam byłeś?
:58:22
Przyszedłem tuż przed twoim
tańcem zwycięstwa.

:58:25
- Jeśli o to pytasz.
- O, o, nie, nie.

:58:28
Proszę powiedź coś
żeby odechciało mi się...

:58:30
rzucić ze schodów.
:58:33
Okay. Będę szalenie zdziwiony...
:58:37
jeśli przez co najmniej tydzień
będę mógł myśleć o czymkolwiek innym.

:58:46
Tego mi było trzeba.
:58:50
- Świetnie sobie radzisz z tymi dziewczynami.
- Dzięki.

:58:53
Poznajesz ludzi po tym co robią.
:58:55
Myślę, że zajęłam się
nimi zbyt późno.

:58:57
- Tak?
- Mmm.


podgląd.
następnego.