1:06:01
To zbyt wiele.
1:06:06
Przeszedłeś długą drogę, Joe.
1:06:10
Spójrz na to.
Świetne.
1:06:12
W momencie kiedy zaczynasz myśleć
że nikt nie docenia twojej pracy,
1:06:15
- że nikt…
- Świetnie, więc umowa jest taka:
1:06:17
W ciągu dwóch tygodni wróci McKinney,
a wtedy nadejdzie twój wielki dzień.
1:06:19
- Jeden problem.
- Jaki?
1:06:22
W najbliższej przyszłości firma ma zamiar
umieścić na parkingu ochroniarzy...
1:06:26
tak więc ta walka
nie może się tam odbyć, Joe.
1:06:28
- Ale musi.
- Wiem to twoje 5 minut sławy.
1:06:32
Co masz na myśli
mówiąć 5 minut?
1:06:34
To przenośnia.
Może będzie 20 minut. Nie wiem.
1:06:41
A co jeśli…
1:06:43
Jeśli…
1:06:47
A co jeśli ktoś…
1:06:51
Co jeśli…
Tutaj.
1:06:53
Dziękuję.
1:06:57
A co jeśli ktoś mógłby
zmienić miejsce walki?
1:07:00
A może walka mogłaby się
odbyć na tyłach szkoły?
1:07:04
- Co ty na to?
- Mógłbyś to załatwić?
1:07:07
Nie, oficjalnie...
1:07:11
nic nie mogę zrobić.
1:07:14
A dlaczego miałbyś
to robić nieoficjalnie?
1:07:19
Bo wiem jak się czujesz, Joe.
1:07:22
Też byłem nikim.
1:07:24
Faceci tacy jak McKinney
ćwiczyli na mnie przed prawdziwą walką.
1:07:28
Gdybym, tak jak ty,
miał szansę się odegrać…
1:07:36
Zazdroszczę ci, Joe.
1:07:38
Naprawdę.
1:07:44
- Frank. No dalej, kolego.
- Dzięki, Joe.
1:07:47
Jesteś dzisiejszym Randy Mossem!
1:07:49
Linda, czy tu jest tak gorąco,
czy to ten strój?
1:07:53
- Może grapefruita?
- Dziękuję, Joe.
1:07:57
Meg, nie widziałaś
mojego nowego biura.
1:07:59
No wiesz,
byłam bardzo zajęta.