Shallow Hal
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:01:01
A czy on bardzo cierpi?
:01:04
Nie, nie. Pani mąż już nie cierpi.
:01:08
Został praktycznie całkowicie znieczulony.
:01:12
Dobrze więc, myślę, że wyślę
teraz do niego małego Hal'a.

:01:15
Nie, nie. Myślę, że to nie jest zbyt dobry pomysł.
:01:18
Po wszystkich tych środkach uśmierzających, hmm...
:01:21
wielebny nie jest do końca sobą.
:01:24
Proszę posłuchać, myślę, że mój syn
ma prawo pożegnać się ze swoim ojcem.

:01:28
Chodzi o to, że ten człowiek
jest dla niego wszystkim.

:01:34
Cóż... jak pani sobie życzy.
:01:39
Siostro?
:01:43
Tak, wielebny?
:01:45
- Widziała siostra tego kowboja?
- Kowboja?

:01:48
Tego kowboja, który dał mi
śpiewającą pięciocentówkę w Budyniowym Mieście?

:01:53
OK. Chyba najwyższa już pora
przykręcić tą kroplówkę z morfiną.

:02:03
Wielebny Larson, pana syn przyszedł.
:02:06
No to dalej. Wpuście ją.
:02:09
Moje panie? Odrobina prywatności.
:02:29
Tato?
:02:33
To ja tato. Hal.
:02:37
Aaa.
:02:40
Cieszę się, że tu jesteś mały.
Muszę ci naświetlić parę kwestii.

:02:46
Po pierwsze, chcę żebyś mi obiecał,
że nieważne co będziesz robił w życiu,

:02:51
to nigdy nie zadowoli cię przeciętniactwo.
:02:56
Tak, sir.
:02:57
Po drugie, nigdy nie daj się zadowolić
rutynowym bzykaniem.


podgląd.
następnego.