:33:03
I dzięki temu otworzymy się
na rozległy obszar obiektywizmu.
:33:05
Więc nasza historia
jest teraz historią kosmosu.
:33:08
Moment nie jest już tylko,
przemijającą, pustą nicością.
:33:13
I to jest właśnie kierunek,
w którym wszystko się porusza.
:33:17
Tak, to jest pustka
wypełniona po brzegi...
:33:22
Ponieważ każda chwila,
każde życie w tym wielkim wszechświecie...
:33:26
pulsuje w niej.
:33:29
I każdy, każdy obiekt,
każde miejsce, każdy czyn...
:33:34
pozostawia ślad.
:33:36
I to jest pojedyncza historia.
:33:38
Ale w rzeczywistości,
historia następuje po historii.
:33:51
Albo ja się poruszam szybko, albo czas.
Nigdy nie robimy tego symultanicznie.
:33:55
To taki dziwny paradoks.
Chodzi o to, że kiedy technicznie
:33:59
jestem bliżej do końca swojego życia
niż kiedykolwiek,
:34:01
Praktycznie czuję się tak
jakbym miała cały czas na świecie.
:34:05
Kiedy byłam młodsza, była we mnie
desperacja, pragnienie pewności,
:34:09
że istnieje koniec pewnej ścieżki
i ja musze do niego podążać.
:34:11
Wiem o co ci chodzi,
bo pamiętam jak myślałam:
:34:15
"Pewnego dnia
może jak będę miała trzydziestkę
:34:20
wszystko się jakoś ułoży,
ustatkuje, po prostu skończy."
:34:24
To tak jakby był pewien pagórek,
który czeka na mnie
:34:27
a ja się wspinam na niego
i kiedy dotrę już na szczyt,
:34:30
cały wzrost i wszystkie zmiany
po prostu ustaną.
:34:33
Nawet radosne podniecenie. Ale na szczęście
tak się nie dzieje, dzięki Bogu.
:34:38
Nie bierzemy pod uwagę tego, że gdy jesteśmy
młodzi, odczuwamy niekończącą się ciekawość.
:34:41
To jest właśnie takie cudowne
w człowieku.
:34:43
- Wiesz co Benedict Anderson powiedział o tożsamości?
- Nie.
:34:47
Mówił na przykład
o zdjęciu dziecka.
:34:50
Więc bierzesz takie zdjęcie, ten
dwu-wymiarowy obraz i mówisz: "to ja."
:34:54
I aby powiązać to dziecko
na tym małym dziwnym obrazku...
:34:57
z sobą samą żyjącą i
oddychającą w rzeczywistości,
:34:59
musisz wymyślić do tego jakąś historię:
"To ja kiedy miałam roczek."