Bloody Sunday
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:33:00
Ona nie jest rarogiem.
:33:03
Mieszka na Irish Street,
a ty w Bogside.

:33:06
Nie mam nic przeciwko niej,
ale jest jak protestantka.

:33:11
Nie chcę,
byście wpadli w kłopoty.

:33:14
- Myślicie o ślubie?
- Tak.

:33:17
- Co by powiedzieli rodzice?
- Nie wciągaj ich w to.

:33:22
- Siostra o ciebie dba.
- Nie wtrącaj się.

:33:26
Po prostu się martwię.
Jak tylko wychodzisz za drzwi.

:33:31
Nie chcę, by coś ci się stało.
Wszyscy tu martwią się o dzieci.

:33:37
Niepotrzebnie.
:33:39
Chcę bronić ciebie i małego
przed takimi kolesiami.

:33:44
- Pijesz do mnie?
- Pracujesz dla Brytoli.

:33:47
- Mógłbyś znaleźć godną pracę.
- Dzięki mej pracy masz co jeść.

:33:51
Możemy teraz o tym nie mówić?
:33:55
Rzucanie kamieniami
coś rozwiąże?

:33:59
Dzięki nam jeszcze ich tu nie ma
i możesz nadal tu mieszkać.

:34:06
- Naprawdę w to wierzysz?
- Tak.

:34:13
Wychodzę.
Do zobaczenia.

:34:17
- Nic mi nie będzie.
- Uważaj na siebie.

:34:20
Tylko nie daj się zamknąć,
bo tam się nie ożenisz.

:34:24
Poradzę sobie.
:34:35
Cześć.
:34:38
Nie wiem.
Może dziesięć, a może milion.

:34:43
Na razie.
:34:47
- Masz herbatę.
- Dzięki.

:34:51
- O której wychodzisz?
- Może za godzinę.

:34:55
- A ty?
- O 14:30.

:34:57
''Derry Journal'' i ''Irish News''
chcą z tobą mówić.


podgląd.
następnego.