:08:02
Zazwyczaj, jestem
"samo- wysralczalnym" gościem.
:08:05
Pozwól, że ci cos powiem.
Jesteś "grupiutka. "
:08:07
Chętnie zobaczyłbym jak
wirujesz w tej sukience.
:08:09
- Przez "P".
- Wirujesz.
:08:11
O, okay.
:08:13
- Niejako, samo w sobie.
- Podoba mi się jak twoje włosy...
:08:15
... otaczają twoja głowę.
:08:17
- Wiesz o co mi chodzi?
- Wiesz? Wiesz?
:08:20
- Ups! Trochę rozlałem.
- Czego tu nie rozumieć?
:08:22
Myślę, że pasujemy do siebie
i chciałbym reprezentować cię...
:08:26
jako twój księgowy
i jako twój chłopak,
:08:28
jeśli to…
jeśli to tylko możliwe.
:08:37
Okay, "New Yorker" uwielbia nas..
Recenzentka ma kisiel w majtkach.
:08:41
- Więc odetchnij, proszę. Okay?
- Okay.
:08:43
Przez całą noc jego
plecy były jak skała.
:08:45
Twój chłopak znowu ma
wyraz twarzy seryjnego mordercy.
:08:47
Straszy
niektórych gości.
:08:49
Ostatnio był w potrzebie.
:08:51
Porozmawiam z nim.
:08:53
O, kochanie.
Spóźniłeś się.
:08:56
Przepraszam. Mój taksówkarz
był Ukraińcem, a ja nie mówię
zbyt dobrze po słowiańsku.
:08:59
Chcesz coś później robić?
:09:03
- Później będę w bibliotece...
- O, tak?
:09:05
- w 16- to wiecznym archiwum, nagi,
:09:09
z zakładką niebezpiecznie
zwisającą z mojego fiuta.
:09:12
Będę na ciebie czekał.
:09:14
Powinnam coś przynieść?
:09:16
Tylko twoje niewiarygodne ciało...
:09:18
I dokument ze zdjęciem
i kartę biblioteczną.
:09:24
- Dymanko.
- O, tak. Proszę tędy.
:09:38
Gdzie byłeś?
Czekałam na ciebie cały dzień.
:09:40
Byłem strasznie zajęty.
:09:42
- Martin, gdzie jest Helen?
- Przesyłka.
:09:46
Czekaj. Wciąż pracuję.
:09:49
Przepraszam, skarbie.
Linia pierwsza.
:09:51
Jezu Chryste.
Okay. Zrozumiałam.
:09:55
Helen Cooper.
:09:57
Dlaczego zawsze zachowujesz
się tak, żeby popsuć związek?