:10:02
byłem na przeszło
czternastu rozmowach.
:10:04
Rożne kompanie,
ten sam rezultat--trzaśnięcie drzwiami.
:10:07
Słuchaj, dla tych fiuto-ssaczy, ;-)
jesteś tym kim my jesteśmy.
:10:11
Tak, mają rację.
:10:13
Już czas
abym coś z tym zrobił.
:10:15
-Hej, w porządku.
-Hej, mistrz!
:10:17
Może jeszcze jedną rundkę?
:10:18
Jezu, to było szybkie.
Litościwe zasady?
:10:22
Wiesz, trzeba ich "blisko trzymać"!
:10:25
Ten facet był najwyższej klasy.
Co można więcej dodać?
:10:28
Mam coś dla ciebie.
:10:30
OK, w samą porę. Trzymaj.
Para ''Franklinów'', huh?
:10:35
To od Cristiana?
:10:37
Tak. Ten człowiek jest dobrym,
łagodnym, lubianym facetem. Wiesz?
:10:42
Nigdy nie zapłaciłem rachunku
w jego lokalu za dawnych czasów.
:10:45
Czuję się trochę źle
zbierając to od niego.
:10:48
Więc dlaczego to robisz?
:10:50
Muszę.
Zbieramy wszędzie.
:10:53
Chłopcy przypuszczalnie
wpadają do kogoś...
:10:54
z określoną kwotą co tydzień
bez podnoszenia ich ceny.
:10:58
Jak my mamy zamiar to ściągnąć...
:11:00
jeśli to pierwsze
nie wpłynie do nas?
:11:02
Ty skarżysz się że oni coś trzymają,
albo poprostu nie zarabiają?
:11:04
Nie zarabiają?
Nie ma ''niezarabiania''.
:11:07
Myślisz że ludzie
przestali pieprzyć...
:11:09
i przestali zakładać się
i przestali pożyczać w tym miesiącu?
:11:11
Co się kurwa z tobą dzieje?
Nie rozumiesz tego?
:11:15
Ktoś nas obkrada.
:11:18
Słuchaj, Tatku,
czy jest coś co mogę zrobić?
:11:21
Nie. Nic przyczym byś się spocił.
Jeszcze sobie potrenujemy.
:11:25
Dalej. Teddy,
czy mi tutaj pomożesz?
:11:28
Sam to powiedziałeś.
:11:30
Poza Brooklynem,
nikt nie da mi kulki.
:11:32
Dlaczego ty narzekasz?
Jeździsz Cadillakiem.
:11:36
Słuchaj, tatku, trzymam wszystko
pod ręką w ''małym biznesie''...
:11:40
trzymam aby taksówki jeździły,
nadzoruje te gówniane gry...
:11:43
spotkania tych pozostałych
związków, ale już czas.
:11:44
Jestem gotowy
na coś większego.
:11:48
Jeśli wpadniesz w tarapaty...
:11:50
musi być coś
co mogę zrobić, prawda?
:11:52
Przyniosłeś nam kanapki!
Co jeszcze możesz zrobić?
:11:59
Słuchajcie, Zobaczymy się później.