Mr. Deeds
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:44:04
Lubię stopy.
Tylko nie wiem czemu.

:44:17
Cześć Deeds...tu Pam. Pam Dawson.
:44:20
Cieszę się że dzwonisz.
Naprawdę mi przykro za wczoraj.

:44:25
Po prostu rzadko piję.
:44:26
Wydawało mi się,
że radziłeś sobie z tym alkoholem...

:44:29
Niestety nie mogłem sobie z nim poradzić,
za długo...

:44:32
To nic...i tak nie lubiłam tej spódnicy...
:44:37
Mam telefon na drugiej linii...
możesz chwilę poczekać?

:44:40
Jasne.
Dziękuję.

:44:43
Panie Deeds, mówi Kevin Ward.
Rozgrywający od pięści...

:44:48
O co chodzi stary?
:44:49
Chciałem powiedzieć, że to przemyślałem...
i że cofam moje słowa...i chcę grać o superpuchar.

:44:56
To wspaniale gościu.
:44:57
I mój tatuś chce z panem porozmawiać.
:45:00
Deeds. Mówi Buddy Ward.
Tatuś Kevina.

:45:02
Jak leci panie Wards?
:45:03
Chciałem podziękować za danie lekcji mojemu chłopakowi.
:45:06
Żaden problem proszę pana. To dobry dzieciak.
Musi tylko uważać na to co mówi przy kobietach.

:45:13
Przypomnę Kevinowi skąd się wziął.
:45:15
No dobra, to brzmi wspaniale...
:45:17
Używałeś nieprzyzwoitego języka przy kobietach?
:45:21
Nie tatku, nie!
:45:26
Pam...
:45:27
Ciągle tu jestem Deeds.
:45:28
Jak ci leci w pracy?
:45:30
Tak...jestem w gabinecie pielęgniarskim.
:45:33
Jacyś klienci?
:45:34
Klienci?...a chore dzieci...
:45:37
Mały Billy Bardy jest tutaj...
nie czujesz się za dobrze Billy?

:45:43
Panno Dawson...brzuszek mnie boli.
:45:47
Więc połóż się i odpręż.
:45:50
To było miłe...dobra robota...
:45:52
...ma za dużo ka-ka w moich majteczkach...
:45:56
...niech smrodek już odejdzie...
:45:59
To brzmi jakbyś miała ręce pełne roboty...
więc po prostu zapytam...


podgląd.
następnego.