:05:01
Teraz, kiedy obroniła doktorat,
stała się uczelnianą szychą,
:05:06
a ja jestem
podrzędnym archiwistą.
:05:09
Nie przeszkadzało jej to,
kiedy płaciłem za jej naukę.
:05:13
Harvey, przestań gadać
i otwórz szeroko.
:05:16
Martwię się, że nigdy
nie odzyskam głosu.
:05:18
Proszę powiedzieć "Aaa",
panie Pekar.
:05:20
To jak tortury, mówię panu.
:05:32
I co? Czy to coś poważnego?
:05:35
Niedobrze.
:05:38
To rak.
:05:40
Najpierw kłopoty małżeńskie, a teraz
jeszcze mówi pan, że mam raka gardła.
:05:43
- Na Boga.
- Harvey, uspokój się. To nie rak.
:05:49
Masz obrzęk strun głosowych,
prawdopodobnie od nadmiaru krzyku.
:05:53
Jeżeli nie spuścisz z tonu,
całkowicie stracisz głos.
:05:57
Dobrze. Ale na jak długo?
:06:01
- Kilka miesięcy.
- Miesięcy?!
:06:07
/Początek ślubów milczenia
:06:48
- Co to ma być?
- To, na co wygląda.
:06:53
O co ci chodzi? Czy to znaczy,
że mnie rzucasz? Za co?!