Brother Bear
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:02:00
Wszyscy chcemy usłyszeć
dalszy ciąg tej opowieści.

1:02:03
Wiedziałem, że to powiesz.
1:02:06
A więc...
1:02:07
To był jeden z najzimniejszych
dni w moim życiu.

1:02:12
Jedliśmy sobie z mamą.
Było super.

1:02:15
Raptem wepchnęła
mnie w krzaki

1:02:17
i kazała mi być
bardzo cichutko.

1:02:20
Powiedziała, że coś wyczuła.
1:02:22
Też zacząłem węszyć.
1:02:25
Coś w lesie pędziło
prosto na nas.

1:02:28
Było coraz bliżej.
1:02:32
Nagle, spomiędzy drzew...
1:02:34
...wyskoczył myśliwy!
1:02:38
Mama nie miała
się dokąd wycofać.

1:02:41
Potwór zagonił ją
na skraj ogromnego nawisu.

1:02:49
Zaatakował!
1:02:51
Mama była szybsza.
1:02:53
Zanim zaatakował ponownie, mama stanęła na
tylnych łapach i wrzasnęła "Idź sobie!".

1:02:59
/Kenai!
1:03:00
Mama wyczuła następnych.
Było ich kilku.

1:03:05
/- Kenai!
- Niedźwiedź! Za tobą!/

1:03:07
Trzeba ich powstrzymać,
zanim cię dopadną.

1:03:09
Robiła uniki,
a on machał tym swoim patykiem.

1:03:12
/Sitka!
1:03:13
Wbił go w nawis i wszystko
zaczęło spadać do wody.

1:03:16
Wszędzie był lód.
1:03:18
Mama wpadła do lodowatego strumienia.
Udało jej się wypłynąć spod wody.

1:03:22
Nigdy wcześniej nie byłem
tak przerażony.

1:03:26
/Koda?
1:03:34
Spadła z nawisu.
Nigdy czegoś takiego nie widziałem.

1:03:38
Wyobrażacie sobie...
1:03:40
Kenai, co się stało?
1:03:43
Koda, co było potem?
1:03:45
- Nic jej się nie stało?
- Nic.

1:03:47
- Kenai, coś nie tak?
- Moja mama jest twarda.

1:03:49
- Dokąd idziesz?
- Na pewno wygramoliła się z wody.

1:03:52
Ale tak zostaliśmy
rozdzieleni.

1:03:54
Niedługo potem
poznałem Kenai.

1:03:57
Kenai?

podgląd.
następnego.