The Snow Walker
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:34:04
Zebraliśmy się tutaj dlatego,
że odebrano nam Go...

1:34:08
...o wiele za wcześnie.
1:34:11
Słowa... to niewielkie pocieszenie,
gdy tak młode życie
zostaje nagle przerwane.

1:34:21
Myślę jednak, że wyszukałem
odpowiedni na tę chwilę poemat,
który mam zamiar odczytać,

1:34:25
a który został napisany przez młodego
kanadyjskiego porucznika lotnictwa
John'a McGee podczas wojny

1:34:30
i odnaleziony w jego szafce po tym,
jak został zestrzelony...

1:34:35
[ Och wyśliznąłem się
z pewnych objęć Ziemi ]

1:34:40
[ i tańczyłem z niebiosami
na śmiechem roziskrzonych skrzydłach]

1:34:46
[ wspiąłem się ku słońcu dołączając do
radośnie przezeń rozdzielonych chmur ]

1:34:52
[ i sto innych rzeczy uczyniłem
o których nawet ci się nie śniło ]

1:34:57
[ tocząc, rozpościerając i bujając się
wysoko w słońcem rozświetlonym spokoju]

1:35:04
[ Ja, tam wysoko zawieszony
goniłem się z wyjącymi wiatrami ]

1:35:08
[ prowadąc mą oddaną maszynę
korytarzami powietrza bez końca]

1:35:13
[Wyżej, coraz wyżej
po oszałamiającym błękicie]

1:35:18
[Wspiąłem się ponad wiatrem
wymiecione przestworza,
w spokoju i z wdziękiem]

1:35:23
[ Aż tam, gdzie myśl, lub nawet orzeł
nigdy nie doleciał]

1:35:27
[I gdy w spokoju ze wzniosłym umysłem]
1:35:31
[ tak kroczyłem nieuczęszczanym
szlakiem uświęconej przestrzeni]

1:35:36
[ Wysunąłem dłoń ]
1:35:40
[ i dotknąłem twarzy Boga. ]

podgląd.
następnego.