:28:00
	Więc co chcesz żebym zrobił?
:28:02
	Chcę żebyś mi pomógł tak samo...
:28:06
	Tak samo jak ostatnim razem.
:28:11
	Tamten nie był aż tak świrnięty.
:28:12
	Tamten to był czytelnik
który miał obsesję...
:28:15
	...i nie mógł odróżnić prawdziwego 
życia od tego gówna, które pisząc
zarabiasz na życie.
:28:18
	Bez urazy.
:28:20
	Ten Shooter... zagraża twojemu życiu?
:28:23
	- Przebił mi psa śrubokrętem.
- Cóż, złamał prawo...
:28:26
	...ale to nie wygląda na zbyt
poważne przestępstwo
w Tashmore Lake.
:28:30
	Szeryf... pewnie lubi koty.
:28:32
	Cóż, nie czuję się zbyt bezpieczny...
:28:35
	...z pilnującym mnie
siedemdziesięcioletnim szeryfem
cierpiącym na reumatyzm
:28:38
	Pomożesz mi czy nie?
:28:40
	Pomyślmy...
:28:42
	...Mam sprawę o złamanie prawa
handlowego... Muszę być na nią
z powrotem w Piątek...
:28:46
	...ale mogę zająć się
tobą przez kilka dni.
:28:48
	Ok.
:28:50
	Moje opowiadanie ukazało
się kilka lat przed...
:28:54
	...przed tym jak on twierdzi
że napisał swoje.
:28:57
	Mam kopię oryginału w domu Amy.
:29:00
	Zatrzymam się w drodze
powrotnej, zabiorę ją.
:29:02
	- W "domu Amy"?
- Tak.
:29:05
	- Amy i ja rozstaliśmy się
jakieś pół roku temu.
- Przykro mi.
:29:09
	Mi też.
:29:10
	- Przyjaźnicie się?
- Nawet nie na odległość.
:29:12
	Ale co się stało? Zerżnąłeś w końcu
którąś z twoich czytelniczek podczas
podpisywania książek...?
:29:16
	...w księgarni Omaha Barnes & Nobles?
:29:23
	Powiedziałem to jak jakiś kutas.
Wiesz, mój zawód to sama zgnilizna.
:29:27
	Przepraszam.
:29:29
	- Więc mówiłeś...?
- Mówiłem...
:29:33
	...że jeśli tylko o dowód mu chodzi,
to w porządku.
Pokażę mu ten miesięcznik.
:29:38
	Ale uważam że powinieneś być
wtedy ze mną gdy mu to pokażę.
:29:40
	niech mnie cholera
jeśli nie będę tam z tobą.
:29:42
	- Pamiętasz moją stawkę?
- Tak, nieprzyzwoicie wysoka.
:29:46
	Jak zobaczysz wieczorem czarnego
Cadillaca pod swoim domem
:29:49
	Nie panikuj, to będę ja,
przyjadę rozejrzeć się.
:29:51
	Ok.
:29:53
	Prześpij się.
Nie wyglądasz zbyt dobrze.