:07:03
Zastanawiacie się pewnie,
jak by skończył na plaży w Hiszpanii.
:07:07
Ty prowadzisz.
:07:11
Charlie'emu nie chodziło o forsę,
tylko przychodzącą z nią władzę.
:07:15
Czy można go karcić?
On uwielbiał luksusy.
:07:18
Nie gap się na mnie!
:07:21
Ten facet to chodząca żyła złota.
:07:25
Łóżko samo mu się z rana ścieliło.
:07:28
Taki był z niego gość.
:07:32
Po co żeś to zrobił,
psycholu? Spieprzyłeś!
:07:35
I rozwalił mnie. Każdy wiedział,
że ta czwórka obrabowała Peckham.
:07:38
Sprawa na skalę kraju.
:07:40
Ale gliny były zajęte kłusownikami
i złodziejami damskich torebek.
:07:44
Charlie i Strzelec
zwiali do Hiszpanii.
:07:48
Jak już mówiłem,
pracował nad wodą.
:08:01
Umiesz prowadzić, prawda?
:08:06
To właśnie to. Rozejrzyj się.
:08:09
Londyn to nic w porównaniu z tym.
:08:11
Jak okażesz się dobry,
dostaniesz robotę w klubie.
:08:14
- Co ty na to?
- Poważnie?
:08:15
Zuch chłopak.
:08:18
- Co tam, młody?
- Dobrze, Charl.
:08:21
- Fajna dziwka, co?
- Nigdy nie miałem dziwki.
:08:24
Tutaj będziesz miał tyle,
ile sobie zażyczysz.
:08:28
- Charlie.
- Ronnie.
:08:29
Mam parę skrzynek białego,
jeśli byś chciał.
:08:32
Fajnie. Przyślę kogoś.
:08:35
- Wpadasz dzisiaj do mnie?
- Nie wiem, czy mnie puści.
:08:38
Ronnie, Frankie. Frankie, Ronnie.
:08:41
Przyślij kogoś do sklepu,
a nie tutaj.
:08:43
- Pewnie. Pogadamy później.
- Na razie.
:08:45
Jedźmy już.
:08:53
- Cześć wam.
- Cześć, Charlie.
:08:56
Wydajecie forsę staruszków?
:08:58
- Tego się obawiałam.
- Co to za chłopak?