The Business
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:47:02
To nie była słaba marihuana.
Nie mogliśmy stracić żadnej paczki.

:47:05
Za dużo były warte.
:47:07
Ale jeśli to by się udało,
z Merem nie byłoby problemów.

:47:11
Zarobiliśmy na tym więcej,
niż mogliśmy sobie wymarzyć.

:47:16
Fajnie, że mnie zaprosiłeś, Frankie.
Nie wiem, jak ci się odwdzięczę.

:47:20
- Na pewno coś wymyślisz.
- To co ode mnie chciałeś?

:47:23
Żebyś poznał jednego gościa.
:47:26
- Co on kupuje?
- To i owo.

:47:30
- Standardowe wyposażenie.
- Pięknie.

:47:32
Dobrze, że teraz jestem czysty.
Inaczej bym sobie wbijał tam igły.

:47:38
Czysty? Jeszcze nas wsypie.
:47:41
Pieprzę. Schlejemy go.
:47:45
Podaj mi Wilsona.
:47:47
- Co to jest?
- Kij golfowy.

:47:50
Kurwa!
:47:52
Wybacz, cienki w to jestem.
:47:53
Znowu mam ci powtarzać,
żebyś się cofnął z kumplami?

:47:56
Nikomu więcej nie przeszkadzamy.
:47:58
Z Ronnie'em chodziliśmy
razem do jednej szkoły.

:48:01
Szkoda, żeby taka głupota
niszczyła to wszystko.

:48:03
- Kiedy ty dorośniesz, Sam?
- Bardzo bym chciał, Charl.

:48:07
- Jak wam się w ogóle wiedzie?
- Nieźle. Zadaję się z pedałami.

:48:11
Widać.
:48:13
Tak. Znajdź sobie własny klub golfowy.
:48:15
- Jestem członkiem.
- To co innego.

:48:18
- Tak mówiłem o tobie.
- Tak?

:48:21
Mocne słowa jak na zdrajcę.
:48:23
Pieprzony zdrajca.
:48:25
- Od kogo to dostałeś?
- Od Danny'ego. - Tak?

:48:27
- Czemu nie uderzasz ostatniego?
- Bo jestem rozsądny, kutasie.

:48:30
Skoro jesteśmy przy kutasach,
to co tam u ciebie, Frankie?

:48:32
- Cześć, chłopaki.
- Cześć, Carly.

:48:36
- Co słychać, kochanie.
- W porządku, Frankie.

:48:39
- A u ciebie?
- Milcz, zdziro.

:48:41
Spieprzaj, Sammy. Nie próbuj robić
ze mnie idiotki przy kumplach.

:48:55
Ostatni.
:48:59
Mieliśmy więcej towaru
niż było nam potrzebne.


podgląd.
następnego.