:16:00
Już dobrze, mała. No już.
Nie wypłakuj sobie oczu.
:16:05
Jeśli uważasz,
że powinnaś to zrobić, to zrób.
:16:09
To twój interes.
Nie poplam mi koszuli.
:16:12
Już dobrze...
:16:20
SZPlTAL POŁOŻNlCZY
EMlLlO SCALl
:16:22
Będąc w ciąży,
promieniała radością,
:16:25
co w moim rozumieniu
było dość dziwne -
:16:27
nie była przecież mężatką.
:16:29
Wyglądała też dość ładnie,
:16:33
zwłaszcza w początkach ciąży.
:16:35
Powiedziałem jej:,, A niech mnie,
nie jesteś tak brzydka jak myślałem".
:16:40
W końcu nadszedł jej czas
i poszła rodzić.
:16:44
Nie byłem przy niej,
dowiedziałem się później.
:16:48
Z tego, co mówią,
dzieciak spisał się na medal.
:16:52
Urodził się w wyznaczonym terminie.
:17:01
Alfie?
:17:02
Nie zauważyłem cię.
Wyglądasz inaczej.
:17:05
- Co masz na myśli?
- No, tak jak mama.
:17:12
Podałam się za panią Elkins.
Masz coś przeciwko?
:17:16
Oczywiście, że nie.
:17:18
Podawaj się za kogo chcesz.
To wolny kraj, nie?
:17:21
Przyniosłem ci kwiaty,
:17:23
ale nie chciałem,
żeby mnie z nimi widziano.
:17:26
Miło z twojej strony.
:17:28
Frezje! Cudownie.
:17:30
Wstawię je do wazonu,
pani Elkins.
:17:33
Co pan myśli o swoim synu,
panie Elkins?
:17:36
- O czym?
- Jeszcze go nie widział.
:17:39
Oto i on.
:17:43
Skórka zdjęta z ojca.
:17:53
Tak.
:17:55
Bardziej podobny do mnie
niż do ciebie.
:17:59
Jak go nazwiesz?