:28:01
Przemyślisz to,
co ci powiedziałem w środę?
:28:06
Myślę nad tym.
:28:10
Opowiem ci to
po raz ostatni, Malcolm.
:28:14
A potem idziesz spać.
:28:16
,, Abou Ben Adhem,
z plemienia możnego,
:28:20
obudził się nocy pewnej
ze snu spokojnego".
:28:24
,, l ujrzał pośród
księżycowej poświaty w pokoju,
:28:28
rozjaśniającej kształty
niby pączka powoju,
:28:32
anioła piszącego
na złotej karcie..."
:28:34
Co to jest anioł?
:28:36
Wiesz, co to jest anioł.
Mówiłem ci.
:28:38
Stoją na straży niebios,
wkoło Pana Boga.
:28:42
,, Niezmierny spokój
napełnił Bena odwagą..."
:28:45
Kto to jest Ben Adhem?
:28:48
Człowiek, któremu się to przydarzyło.
:28:50
Zamknij oczy i słuchaj.
:28:53
Połóż się i nie zadawaj pytań.
:28:58
,, l do postaci w pokoju rzekł:
:29:02
'Co ty tam piszesz? '"
:29:05
,, Zjawa podniosła głowę
:29:08
i z całą słodyczą,
jaka jej została dana,
:29:12
odpowiedziała: 'lmiona tych,
co kochają Pana'".
:29:35
Co za dzieciak. Oczy same mu się
zamykały, a nie chciał się poddać.
:29:39
Wiesz, co? Zasnął w mig.
:29:43
Za parę miesięcy
będzie z nim urwanie głowy.
:29:48
Musimy się pilnować,
co przy nim mówimy.
:29:50
Jest niezmiernie bystry.
:29:53
Niech tylko zobaczy tego misia,
co mu kupiłem na urodziny.
:29:57
Jest takiej wielkości.
Bardzo miękki.