:35:01
Rozumiem. Tak.
Czy poci się pan w nocy?
:35:07
W nocy?
:35:10
- Pyta pani, czy pocę się w łóżku?
- Tak.
:35:14
Szczerze mówiąc,
wczoraj bardzo się pociłem.
:35:17
Za żadne skarby świata
nie wiedziałem dlaczego.
:35:20
Proszę usiąść i odwrócić się
do mnie plecami.
:35:27
Głęboki wdech.
:35:30
Powolny wydech.
:35:32
Napisała:,, Rzucam pracę.
Będę się zajmować Malcolmem".
:35:36
Jeszcze raz. Głęboko.
:35:38
Nie oddychać.
:35:51
Och, może pan oddychać.
:35:52
,, A co z tobą?", pyta.
,, Nie będziesz za nami tęsknił?"
:35:55
- Proszę powiedzieć 99.
- 99.
:35:57
- Aż mnie zatkało.
- Jeszcze raz. Szeptem.
:36:01
- 99.
- Jeszcze raz szeptem.
:36:03
99. Radziłem sobie wcześniej...
:36:06
Radziłem sobie wcześniej,
poradzę sobie i teraz.
:36:09
- Odczuwa pan ból w plecach?
- Ból? Nie.
:36:12
Wiecie, co? W zeszłym tygodniu
zatęskniłem za nią, więc idę...
:36:16
To śmieszne,
odczuwam tam pewien ból.
:36:18
- Gdzie? Tutaj?
- Nie, trochę na lewo.
:36:20
- Tutaj?
- Trochę wyżej.
:36:22
- Tutaj?
- Tak, tutaj.
:36:24
- Czy to czułe miejsce?
- Tak, kiedy się je tak nagniata.
:36:27
Proszę się odwrócić.
:36:29
Więc poszedłem do niej.
:36:32
Nie chciała mnie wpuścić.
Stałem pod drzwiami.
:36:35
Głęboki wdech.
:36:37
Ale mały Malcolm wrzeszczał:
,, Tatuś!", więc mnie wpuściła.
:36:41
Wydech.
:36:42
Nie pozwoliła się dotknąć.
To było coś nowego.
:36:46
- 99.
- 100.
:36:47
- Co?
- 99.
:36:49
Cofnęła się.,, Przykro mi, chcę
być fair w stosunku do Humphreya,
:36:53
tak jak byłam
w stosunku do ciebie".
:36:55
- Dużo pan kaszle?
- Kaszle? Nie.
:36:57
Tylko rano, tak jak każdy
po pierwszym papierosie.