Alfie
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:39:01
Dziecko to indywidualność.
Każde ma inną naturę.

:39:05
Może nie jestem
najlepszym ojcem pod słońcem,

:39:07
ale za to jego prawdziwym ojcem.
A to się liczy.

:39:10
Muszę panu coś powiedzieć.
:39:13
To moja krew.
Co chce mi pani powiedzieć?

:39:17
Proszę na to spojrzeć.
:39:19
To im się nie uda. To mój syn.
:39:21
To pański rentgen, panie Elkins.
:39:24
- O, kurcze! To ja?
- Tak, to pan.

:39:28
Kupa starych żeber!
:39:29
Na pańskich płucach są dwa cienie.
:39:32
Cienie na moich płucach?
O czym pani mówi?

:39:35
Proszę spojrzeć na tę plamę.
To infekcja. l tutaj.

:39:39
lnfekcja? To niemożliwe!
Z nikim takim nie byłem!

:39:42
- To nie jest kwestia...
- Musi pani z tym coś zrobić.

:39:45
Poradzimy sobie z tym.
:39:47
Chcę mieć najlepszą opiekę.
Mogę nawet zapłacić.

:39:50
To kwestia odpoczynku.
Tego panu potrzeba.

:39:53
Nie mam czasu. Jadę do Brighton
z właścicielami pubów!

:39:57
Czeka nas niezła zabawa.
Wszystko już zamówione!

:39:59
To trzeba będzie to odmówić.
Musi pan wypocząć na wsi.

:40:02
Nienawidzę wsi. Jak można
odpoczywać z ćwierkaniem za oknem?

:40:14
Co się stało?
:40:18
Moje nogi są jak z waty.
:40:22
Cieknie ze mnie ciurkiem!
:40:24
Proszę się uspokoić.
To tylko cienie.

:40:28
Cienie?
:40:31
Ma moich płucach?
:40:34
Jestem zjadany od środka!
:40:36
Nadszedł mój koniec!
:40:38
Boże w niebiosach, dopomóż!
:40:51
Dzień dobry, panie Elkins.
:40:55
To śmieszne, jak szybko
człowiek wraca do siebie,

:40:59
kiedy już wie, że nie umrze.

podgląd.
następnego.