El Dorado
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:48:00
Bulla nawet za to uderzyl.
:48:03
JP przekonal sie na wlasnej
skórze. Uciekla z domokrazca.

:48:08
Od tamtej pory nie trzezwieje.
To juz jakies 2 miesiace.

:48:11
Bedzie sie musial z tego
szybko otrzasnac.

:48:14
- Jest w wiezieniu?
- Jest szeryfem, choc nie wiem czemu.

:48:19
Pójdziemy... Bedziesz
miala dla nas pokój?

:48:24
Pewnie. Jadles kolacje?
:48:27
- Nie.
- Przygotuje wam cos.

:48:31
Ciesze sie, ze tu jestes.
:48:34
- Nie mów nikomu, ze nas widzialas.
- Nie powiem.

:48:43
- Jednego sie dowiedzialem.
- Czego?

:48:45
Znasz dziewczyne.
:48:58
Stac.
:49:00
Dalej nie pojedziecie.
:49:05
Chyba ze macie tu
jakis interes.

:49:07
Pewnie, ze tak, Bull.
Cole Thornton.

:49:12
Rozpoznalbym cie,
gdyby nie bylo tak ciemno.

:49:15
I gdybym sie
nie zastanawial,

:49:17
co ten drugi ma na glowie.
:49:21
- To jest kapelusz.
- Wierze ci na slowo.

:49:24
To mój znajomy.
Mówia na niego Mississippi.

:49:27
Milo cie poznac.
:49:29
Dobrze, ze jestes, Cole.
Z szeryfem nie jest dobrze.

:49:33
Wiem od Maudie.
:49:35
Spi w srodku.
:49:39
Znasz go dluzej niz ja,
:49:42
wiec wiesz, ze musisz uwazac,
kiedy go budzisz.

:49:45
Kiedy pije, jest jak
niedzwiedz z chora lapa.

:49:47
Nie wypuszcza butelki
z reki od tygodni.

:49:50
Wiem. Masz w stajni
miejsce dla koni?

:49:55
- Pewnie.
- Pomóz mu.

:49:58
Nie mów jeszcze nikomu,
ze jestesmy w miescie.


podgląd.
następnego.