:29:02
	Nie znoszę, kiedy wy zamawiacie
szklankę wody i grzankę.
:29:05
	To psuje cały sens wychodzenia do restauracji.
:29:07
	To jest pewnie to, co ja powinnam zamawiać.
:29:10
	Ale, sama nie wiem, nie ważne co jem,
moja waga wydaje się być cały czas taka sama.
:29:15
	Więc myślę sobie: do diabła!
Będę jadła to na co mam ochotę.
:29:18
	Super. Jeśli ty możesz z tym żyć,
to tym lepiej dla ciebie.
:29:24
	- Nie bądź taką mądralą.
- No co ty...? Co?
:29:27
	Nie, ja po prostu mówię... no wiesz.
:29:29
	Żal mi ludzi, którzy liczą kalorie.
To nie jest sposób na życie.
:29:33
	Tak. Ale w zamian za to oni
są ciut szczuplejsi niż ja.
:29:40
	Czyś ty zwariowała?
Ile ty ważysz? 55, 60 kilo?
:29:47
	O którym z moich pośladków mówisz?
:29:51
	OK.
:29:52
	Kuku! Kuku!
:29:55
	Uwierz mi cokolwiek robisz,
to działa. To działa.
:29:59
	Daj spokój.
:30:00
	O mój Boże! Jesteś cała?
:30:04
	Ups.
:30:07
	- Niech to szlag.
- Nie ruszaj się. Czy twój kręgosłup w porządku?
:30:10
	- Tak.
- Czy wszystko z nią dobrze?
:30:12
	Tak. Musicie sobie załatwić tu
solidniejsze krzesła człowieku.
:30:15
	Z czego w ogóle to gówno jest zrobione?
:30:18
	Ze stali.
:30:20
	Tak? No to powinniście...
lepiej to zespawać na rogach!
:30:26
	- Dobrze.
- Rosemary, na pewno wszystko dobrze?
:30:29
	Tak. Trochę mi głupio ale...
To już się zdarzało wcześniej, i będzie się zdarzać.
:30:34
	O, kurcze, ja...
:30:37
	Nie powinno ci byś głupio.
Ja nic nie zauważyłem. A tak w ogóle to nikt nie zauważył.
:30:41
	Oj, chyba się spóźniliśmy.
Całe jedzenie już pewnie wyszło.
:30:49
	- Słuchaj, możesz tu sekundkę zaczekać?
- Hal, po prostu odpuść sobie.
:30:53
	Nie. Nie.