:51:01
- ale jestem teraz zajęta.
- Wyobrażam sobie.
:51:04
Taka piękna dziewczyna jak ty,
ma pewnie mężczyzn na pęczki.
:51:07
- Nie narzekam.
- Chciałabym, żeby Jessie kogoś poznała.
:51:12
Wieki minęły kiedy się z kimś spotykała.
Czy w ogóle się z kimś umawia?
:51:17
Tak myślę.
Czasami.
:51:19
Ale z nikim wyjątkowym?
:51:22
Wiesz,
sama już nie wiem.
:51:24
Trzymaj rękę na pulsie, dobrze?
:51:26
Czasami, Jessie
jest taka tajemnicza.
:51:29
- Zrobiłabyś to dla mnie?
- Wiesz, jestem pewna...
:51:31
że jeśli pojawi się ktoś
wyjątkowy, na pewno ci powie.
:51:34
A nasza platforma jest kompatybilna
z nowym oprogramowaniem do aparatu.
:51:38
Więc wkrótce, miejscowy sklep
fotograficzny odejdzie do lamusa.
:51:40
Judy, słyszałaś? Teraz w
komputerach instalują ksero.
:51:44
- Ta technologia jest niewiarygodna.
- Wiem.
:51:47
- Stanley to geniusz.
- Cóż, właściwie nie wymyślam
tych rzeczy, ale...
:51:50
Jesteś genialny.
Ziemniaczków?
:51:52
Helen co nowatorskiego
teraz wystawicie?
:51:55
Cóż, właściwie, tego lata planuję
wystawić kilku nowych artystów.
:51:59
Nowych artystów? Więc,
powinny się tam znaleźć prace Jessie.
:52:02
- Mamo...
- Widziałaś jej prace?
- Nie. Czy to nie zabawne?
:52:05
- Jest zdumiewająca.
Tam wisi jej obraz.
- Mamo...
:52:08
Była wściekła na Brown.
:52:10
- Jess, to naprawdę dobre.
- Tak, nie trudź się. Nie posłucha.
:52:19
Dobrze, ustalone.
Nikt nie wychodzi. Przeraźliwie leje.
:52:23
Mamy ciepłe łóżka.
Wszyscy zostają. Genug. Koniec gadania.
:52:26
Mam nadzieje dziewczęta
że nie przeszkadza wam to.
:52:28
Nie ma sprawy.
Poradzimy sobie.
:52:31
- Prawda, Jess?
- Tak. Poradzimy sobie, mamo.
:52:34
Jesteście pewne, że jest wystarczająco duże?
:52:37
- Jakoś się pomieścimy. Dobranoc.
- Dobranoc.
:52:44
- Przestań!
- Ty przestań.
:52:46
- Dzieciaki. Dobranoc, Stanley.
- Dobranoc.
:52:51
Biedny Stanley.
Nie wiedział w co się pakuje.
:52:57
Panie Stein są ciężkie do obłaskawienia.
:52:59
Do tego potrzeba kogoś lepszego niż ja.