:53:03
Więc... Kiedy wreszcie coś napiszesz?
:53:05
Wiesz.
Nigdy.
:53:07
Co masz na myśli?
:53:10
Zdecydowałem, że już
dłużej nie chcę być pisarzem.
:53:12
Wolę pastwić się nad pracami innych pisarzy...
:53:15
którzy może są mniej utalentowani niż ja,
ale są mniej sparaliżowani.
:53:18
Wszystkie moje artystyczne frustracje
wyładowuje na nich.
:53:24
Cholera.
Stałeś się zgorzkniały.
:53:26
Wiem.
:53:32
To takie dziwne.
:53:36
Po miesiącu przyzwoitości.
:53:41
Musimy być bardzo cicho.
:53:47
Jezu Chryste.
Czuję jakbyśmy miały mieć szlaban.
:54:06
- Czekaj, Jess. Co ty...
- Nie gadaj.
:54:10
Dzień dziesiąty.
:54:18
Kurwa.
Nic tu kurwa nie ma.
:54:27
Jezu. Miałem zadzwonić do Rach.
:54:31
- Dobrze ci tam?
- Tak.
:54:34
Twoja mama zostawiła prześcieradła.
:54:36
Okay. W porządku.
Dobranoc.
:54:39
Tak, dobranoc.
:54:58
TRZY MIESIĄCE PÓŹNIEJ.