American Splendor
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:25:03
Czy jest inteligenta?
:25:05
Nie wiem.
Chyba dość przeciętnie.

:25:09
Przeciętnie? Przeciętna oznacza głupia.
:25:15
I co z tego?
Mam to gdzieś.

:25:21
"Przeciętna oznacza głupia."
:25:24
Historyjki mojego autorstwa.
:25:27
- Świeżo z drukarni?
- Zgadza się.

:25:29
Mamy tu prawdziwego Hemingway'a.
:25:31
Przestań, nie zrobisz
ze mnie macho.

:25:33
Nie wiedziałem,
że umiesz rysować.

:25:35
Ja nie rysuję, doktorku.
Piszę scenariusze.

:25:39
- Harvey, czy ja tam jestem?
- Jesteś. Wyluzuj.

:25:44
Kolega ze znajomymi
zajmują się rysunkami.

:25:47
Pokaż mi to.
:25:49
Panie Boats, niegrzecznie jest tak
coś komuś wyrywać. Następnym razem...

:25:59
Niezłe.
:26:02
Synu, dobrze się spisałeś.
:26:05
Ale wiesz co. Jakiś czas
temu byłem w Toronto.

:26:08
Widziałem balet "Red Chinese".
To dopiero było piękne.

:26:12
Sposób, w jaki ci ludzie
razem tańczyli.

:26:14
Ci Chińczycy pracują
ciężko, mówię wam.

:26:19
Gdzie są wszyscy?
:26:29
Dokąd tak pędzicie
chorzy ludzie?

:26:34
I tak dotrzecie donikąd.
:26:37
I to się nie zmieni.
:26:40
Niech sczeznę,
jeśli nie tam zmierzacie.

:26:59
Jak twoi współpracownicy i znajomi odbierają to,
że umieszczasz ich w komiksach?


podgląd.
następnego.