:37:02
Ale przecież każdy dzień
to nowy początek, prawda?
:37:06
Pracuj dalej, a coś się wydarzy.
:37:14
/W tym samym czasie w Delaware
:37:33
Gdzie jest nowy
"American Splendor"?
:37:37
- Chyba wyprzedany.
- Wszystkie egzemplarze?
:37:40
Tak.
:37:42
Rand, przy kasie zawsze
odkładałam jeden dla siebie.
:37:46
Jeszcze go nie
zdążyłam przeczytać.
:37:49
Przepraszam, Joyce, nie wiedziałem,
że jesteś taką fanką tego komiksu.
:37:53
Następnym razem
weź go do domu.
:38:02
Może zadzwonię do wydawcy.
:38:04
Ale to będzie długo
trwało. Kurcze!
:38:07
Dlaczego moje życie musi
być jedną wielką katastrofą?
:38:13
- Może uda nam się do kogoś zadzwonić...
- A to co?
:38:16
No dobrze.
:38:19
Zmykam, zanim
atmosfera się zagęści.
:38:24
Możesz się powiesić.
:38:38
"Szanowny panie Pekar...
:38:44
"Pozdrowienia z drugiego
z najmniejszych stanów.
:38:51
"Niekończącej się plantacji
plastiku i nylonu,
:38:54
"kontrolowanej przez wielkie
korporacje chemiczne.
:38:59
"Na domiar złego w moim mieście nie
ma przyzwoitych sklepów z komiksami.